Prezes GUS Tadeusz Toczyński poinformował, że w IV kwartale 2005 roku utrzymana została tendencja wzrostowa PKB.
"W IV kwartale utrzymana została tendencja wzrostowa PKB w stosunku do poprzednich kwartałów. Z danych rocznych tak wynika" - powiedział dziennikarzom prezes GUS w poniedziałek.
Ekonomiści ankietowani przez PAP szacują, że wzrost gospodarczy w IV kwartale 2005 wyniósł 4,5 proc. wobec 3,7 proc. wzrostu w III kwartale 2005. Szczegóły dotyczące wzrostu gospodarczego w ostatnim kwartale 2005 roku GUS przedstawi na początku marca.
Natomiast w poniedziałek urząd podał, że gospodarka w całym ubiegłym roku rozwijała się w tempie 3,2 proc. wobec 5,3 proc. w 2004 roku
Na konferencji prezes GUS podkreślił, że od połowy 2005 roku nastąpił wzrost nakładów brutto na środki trwałe.
"Wpłynęło na to ożywienie inwestycyjne w sektorze przedsiębiorstw oraz wzrost w instytucjach rządowych i samorządowych, choć nie jest to jeszcze wzrost na miarę potrzeb gospodarki" - powiedział Toczyński.
"Popyt inwestycyjny ma swoje źródła w utrzymującej się w kolejnym roku dobrej sytuacji finansowej przedsiębiorstw, dużym wykorzystaniu zdolności produkcyjnych, a także w pewnym stopniu zaawansowaniu projektów wspieranych przez środki unijne" - dodał.
W opinii Toczyńskiego inwestycje powinny nadal wykazywać tendencję wzrostową.
"Inwestycje w ostatnich miesiącach, a szczególnie w II połowie 2005 roku, wykazują wyraźne tendencję wzrostową. Mam nadzieję, że zostanie ona utrzymana. Natomiast to, czy przedsiębiorcy inwestują zależy od ogólnej sytuacji gospodarczej, nie tylko w Polsce" - powiedział.
"Trzeba pamiętać, że wiele branż produkuje jednak za granicę. Jeżeli popyt krajowy będzie na tyle silny, by zwiększać moce produkcyjne, to z pewnością firmy to zrobią" - dodał.
Zdaniem prezesa eksport netto w 2005 roku oddziaływał pozytywnie na dynamikę gospodarczą, odmiennie niż w 2004 roku.
Według wstępnych szacunków GUS wynika - jak poinformował na konferencji prasowej Janusz Witkowski, wiceprezes urzędu - liczba pracujących w 2005 roku jest wyższa niż w 2004 roku.
"Jest to skala, która biorąc pod uwagę stopę bezrobocia nie jest wcale optymistyczna, ale potwierdza korzystne tendencje, które od dwóch lat obserwujemy w gospodarce" - powiedział wiceprezes.
"Liczba pracujących w mniejszej skali zwiększyła się niż ubytek bezrobotnych" - dodał.