- Chciałbym, by to rodzinne gospodarstwo rolne było oczkiem w głowie obecnej polskiej władzy - i polskiego rządu, i polskiego parlamentu, a także i mnie, prezydenta RP - powiedział Duda, przemawiając przed mszą, odprawioną pod przewodnictwem prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka, z udziałem ok. 50 tys. rolników i ich rodzin.
Prezydent podkreślił, że rodzinne gospodarstwa rolne, będące podstawą polskiego ustroju rolnego, wymagają "stałego wsparcia na różnych płaszczyznach". Pochwalił wprowadzone przez obecny rząd rozwiązania, powodujące, iż - jak mówił - ziemia pozostaje w rękach polskich rolników.
W ocenie Dudy ziemia jest strategicznym dobrem każdego państwa i każdego narodu. - Głupcem jest ten, który pozwala, aby to strategiczne dobro przechodziło w obce ręce, aby stawało się przedmiotem spekulacji - powiedział prezydent, podkreślając, że ziemia powinna zostać w rękach polskich rolników. Ocenił, że rolnicy nie chcą pozbywać się ziemi, ale raczej powiększyć areał, by zwiększać produkcję.
- Jestem przekonany, że temu właśnie będzie służyła ta ustawa (o obrocie ziemią - PAP), aby ziemia pozostawała w rękach rolników, aby rodziła nam płody rolne - wskazał Duda. Wyraził też zadowolenie, że w ramach rządowego programu 500+ na wieś trafia ponad 11 mld zł rocznie, m.in. na wsparcie rozwoju i edukacji dzieci z rolniczych rodzin.
- Mam nadzieję i wierzę w to głęboko, że (2016 - PAP) to także rok, w którym dla polskich rolników, przede wszystkim dla polskich rodzin rolniczych, rozpoczyna się czas dobrej zmiany, którą obiecywaliśmy w zeszłym roku - powiedział prezydent, dziękując premier Beacie Szydło i członkom rządu za ten wspierający rodziny program.
Podkreślił również, że od samego początku prezydentury zabiega o większy eksport polskich produktów rolnych, m.in. do Chin czy Kazachstanu. Opowiedział się - również w kontekście wspierania rodzinnych gospodarstw rolnych - za zasadą zrównoważonego rozwoju, by wyrównywać dysproporcje pomiędzy miastem a wsią oraz szanse edukacyjne wiejskich dzieci.
- Polskie rolnictwo wymaga cały czas ogromnego wsparcia, wymaga cały czas ogromnego starania, albowiem przez wiele lat wsparcie dla tego absolutnie strategicznego sektora polskiej gospodarki było całkowicie niewystarczające - ocenił prezydent. Przyznał, że w rolnictwie "nie wszystko jeszcze udało się naprawić".
- Rynek rolny jest rynkiem trudnym, na który wpływ ma nie tylko polski rząd, ale na który wpływ ma także sytuacja na rynkach międzynarodowych i decyzje, które są podejmowane w Brukseli - powiedział prezydent, deklarując, wraz z rządem, starania, by sytuacja na tych rynkach w miarę możliwości poprawiała się. Chodzi np. o działania służące umożliwieniu eksportu polskiej żywności na zagraniczne rynki.
- Będziemy także czynili wszystko, aby zrównoważyć niesprawiedliwą relację pomiędzy producentem żywności, polskim rolnikiem, a wielkimi odbiorcami - tymi, którzy dzisiaj często w niesprawiedliwy sposób traktują polskich rolników. Pamiętamy o tym i będziemy działali w tym kierunku - zapewnił Duda.
Podkreślił potrzebę wsparcia hodowców trzody chlewnej, których gospodarstwa zostały dotknięte afrykańskim pomorem świń. Podziękował ministrowi rolnictwa za projekt specustawy wspierającej dotkniętych stratami rolników.
Prezydent przypomniał, że w tym roku mija 35 lat od utworzenia Solidarności Rolników Indywidualnych. - Chylę czoła przed wszystkimi rolnikami, którzy wtedy, w 1980 i 1981 roku, walczyli o prawa rolników - zaznaczył. Wspomniał o zawartych 35 lat temu porozumieniach rzeszowsko-ustrzyckich i wkładzie stworzonej wówczas Solidarności Rolników Indywidualnych w przywrócenie polskiej wolności.
Podziękował też wszystkim rolnikom za trud ich codziennej pracy oraz za to, kim są i jacy są, za to, że kultywują polską tradycję. Podkreślił, że polski rolnik "zawsze stał za Polską".
- Chciałem wam podziękować za trud tej codziennej pracy. Chciałem wam podziękować też za to kim jesteście i jacy jesteście; że jesteście tymi, którzy przechowują przez dziesięciolecia, przez stulecia w swoich rodzinach naszą polską tradycję; że wychowujecie dzieci w naszej wierze katolickiej, że wychowujecie je właśnie w naszej tradycji, w naszej kulturze; że to właśnie na polskiej wsi ta kultura jest przechowywana, pielęgnowana - powiedział prezydent, podkreślając, iż jest to wielka wartość, która powinna być wzorem dla społeczeństwa.
Zaznaczył, że polscy rolnicy "zawsze stali za Polską". W tym kontekście wymienił m.in. powstanie kościuszkowskie, walkę o niepodległość w okresie zaborów, wojnę z bolszewikami w latach 1919-1920 r., kampanię wrześniową 1939 roku, partyzantkę w czasie II wojny światowej oraz walkę "żołnierzy niezłomnych", którzy przeciwstawili się komunistycznej władzy po 1945 r.
- Polska dzisiejsza jest także Polską dzięki waszej walce, która nieustannie trwa - powiedział Duda.
Witając prezydenta na Jasnej Górze przeor klasztoru o. Marian Waligóra podkreślił, że zebrani dziękują mu nie tylko za jego obecność na dożynkach, ale również za - jak mówił - "przekuwaną w czyny miłość do naszej ojczystej ziemi".
Przed mszą prezydent modlił się krótko w Kaplicy Matki Bożej, przed jasnogórskim cudownym obrazem. Przywitał go generał Zakonu Paulinów o. Arnold Chrapkowski, który w imieniu paulinów wręczył głowie państwa ryngraf z wizerunkiem Jasnogórskiej Bogarodzicy.
- Wiemy, że w historii ten ryngraf odegrał ogromną rolę; był tarczą, która broniła wojujących o wolność, o dobro naszej ojczyzny. Niech Maryja z Jasnej Góry ochrania i prowadzi pana prezydenta, a jego posługę powierzamy Świętej Bożej Rodzicielce Maryi - powiedział przełożony zakonu paulinów. Podczas mszy na ręce prezydenta i prymasa złożony został tradycyjny dar: chleb wypieczony z tegorocznych zbiorów.
Na zakończenie swojego skierowanego do rolników wystąpienia prezydent przypomniał, że sam - choć urodził się, jak mówił, w "domu profesorskim" - pochodzi z rolniczej rodziny. - Mój ojciec jest człowiekiem wykształconym w swojej rodzinie w pierwszym pokoleniu. Rodzina zawsze uprawiała i uprawia polską ziemię. I trud waszej pracy jest mi znany - zapewnił Duda.