Na konferencji prasowej prezydent Arkadiusz Wiśniewski nie chciał powiedzieć, jaka jest powierzchnia terenów, które miasto chce włączyć w swoje granice. Mówił, że zostanie to podane na początku grudnia, gdy do rady miasta trafi uchwała w tej sprawie. Tłumaczył, że to, co ukazało się w mediach, to "pewne propozycje".
O pomyśle poszerzenia granic miasta Wiśniewski powiedział w piątkowym wywiadzie dla "Nowej Trybuny Opolskiej"; ukazała się tam też mapa Opola z zaznaczonymi 19 sołectwami należącymi do 6 gmin, które mogłyby zostać przyłączone - wśród nich Brzezie w gm. Dobrzeń Wielki, gdzie działa Elektrownia Opole.
Wiśniewski mówił, że poszerzenie granic pozwoli na rozwój miasta, co wyjdzie na dobre nie tylko Opolu, ale też okolicznym gminom i regionowi. - Stolica regionu musi być motorem napędowym, musi przyciągać - mówił prezydent.
Posługując się m.in. danymi o dochodach Opola i sąsiadujących gmin podkreślał, że Opole nie jest "małym, biednym ośrodkiem, który się zadłużył i potrzebuje wyssać pieniądze z ościennych gmin". - Jest mocną, dynamiczną stolicą, którą stać na to, by mądrze inwestować - zapewniał. Przekonywał, że chodzi o inwestycje np. w innowacje, miejsca pracy, szkolnictwo wyższe.
Jak podkreślał, miasto nie robi "skoku na kasę" - ma najwyższy budżet w regionie; świadectwem tego jest fakt, że dofinansowuje inwestycje poza swoimi granicami, takie jak np. budowę obwodnicy podopolskich Czarnowąs.
Sekretarz opolskiego urzędu Grzegorz Marcjasz poinformował, że w ramach procedury zmiany granic miasta prezydent wkrótce przedłoży radzie miasta uchwałę w tej sprawie. Znajdzie się w niej m.in. propozycja zmiany granic oraz treść pytania, które miasto zada potem - w ciągu trzech miesięcy od daty podjęcia uchwały - w konsultacjach swoim mieszkańcom. Po podjęciu uchwały, jeśli rada miasta ją przyjmie, miasto poinformuje też zainteresowane sąsiednie gminy o zamiarze zmiany granic. Te będą miały - jak powiedział Marcjasz - także trzy miesiące na przeprowadzanie na swoim terenie konsultacji w tej sprawie.
Po przeprowadzeniu konsultacji władze Opola zawnioskują - za pośrednictwem wojewody - o zmianę granic miasta do ministra ds. administracji publicznej. - Zgodnie z przepisami na złożenie tego wniosku mamy czas do końca marca - powiedział sekretarz Opola. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Rada Ministrów w drodze rozporządzenia. Będzie miała na to czas do końca lipca. Ewentualna decyzja rządu o zmianie granic wejdzie w życie z początkiem kolejnego roku.
Wójt Dobrzenia Wielkiego Henryk Wróbel powiedział, że o planach prezydenta Opola dowiedział się z mediów, które podały, że z dziewięciu miejscowości w jego gminie Opole miałoby wchłonąć sześć - w tym Brzezie z Elektrownią Opole. Pytany, co to może oznaczać dla gminy, odpowiedział: "chyba nie ma sensu jej utrzymywać". Zaznaczył, że choć szczegółowych analiz ekonomicznych jeszcze nie przeprowadzał, to z pobieżnych wynika, iż blisko 70-milionowy budżet gminy zmniejszyłby się o więcej niż o połowę.
Kolejną z gmin, która miałaby utracić na rzecz Opola część terenów, jest podopolski Prószków. Burmistrz Prószkowa Róża Malik powiedziała, że wskazane przez Opole sołectwa w jej gminie to "łakomy kąsek" m.in. dlatego, że przeprowadzono w nich w ostatnich latach wiele inwestycji. Dodała, że ze wstępnych wyliczeń wynika, iż z 7 mln podatków, które wpływają obecnie do niespełna 30-milionowego budżetu Prószkowa, po wyłączeniu trzech sołectw wpływałoby o ok. 1,5 mln zł mniej. Nie kryła też oburzenia, że o planach prezydenta Opola dowiedziała się z mediów.