Prezydent Gruzji Giorgi Margwelaszwili odniósł się dziś w parlamencie do sporu, który podzielił rządzącą koalicję; wezwał premiera do potwierdzenia kursu na integrację z Europą, zmiany myślenia o Rosji, zaapelował o poprawę ładu instytucjonalnego.
Dymisjonując prozachodniego ministra obrony, premier Irakli Garibaszwili w ubiegłym tygodniu doprowadził do rezygnacji ministra spraw zagranicznych i wyjścia z koalicji jednej z sześciu tworzących ją partii - pisze Reuters.
Wskazuje, że prezydent Margwelaszwili, którego stosunki z premierem Garibaszwilim są chłodne, powiedział dziś w parlamencie, że kryzys w koalicji ujawnił _ brak ładu instytucjonalnego _.
Prezydent podkreślił, że obecnie bardziej niezbędne niż kiedykolwiek od czasu, gdy rząd został sformowany w roku 2012, jest _ potwierdzenie nieodwracalności _ prozachodniego kursu Gruzji. Zaapelował również o więcej _ demokracji i pluralizmu _.
Premier Garibaszwili podpisał w czerwcu umowę stowarzyszeniową z UE i twierdzi, że chce bardziej zbliżyć Gruzję do demokracji zachodnich. Jego oponenci oskarżają go jednak o wykorzystywanie wymiaru sprawiedliwości do prześladowania przeciwników politycznych. Twierdzą też, że jest nader niechętny krytyce dawnego mocodawcy Gruzji - Moskwy - zwłaszcza w związku z jej interwencją na Ukrainie, co jest przypomnieniem wojny z Rosją w roku 2008, po której dwa separatystyczne regiony Gruzji, Osetia Południowa i Abchazja, ogłosiły z poparciem Rosji niepodległość.
_ Nie można służyć dwóm panom _ - powiedział prezydent Margwelaszwili. _ Nie można wyznaczać unijnych celów i jednocześnie budować państwa w całkowicie odmiennym stylu _ - podkreślił.
Zdaniem prezydenta Gruzji, który w swym wystąpieniu w parlamencie mówił także o, jak to nazwał, _ groźbie zaanektowania _ Osetii Południowej i Abchazji przez Rosję", groźba ta nie powinna dzielić, lecz jednoczyć Gruzinów. _ Integracja euroatlantycka i europeizacja to jedyne wyjście i odpowiedź na takie działania Rosji _ - oświadczył Margwelaszwili.
Na początku listopada premier Garibaszwili zdymisjonował ministra obrony Iraklego Alasanię, który skrytykował aresztowanie kilku pracowników w resorcie, uznając je za _ politycznie umotywowane _.
Po dymisji Alasanii, którego ugrupowanie Nasza Gruzja-Wolni Demokraci wchodziło w skład rządzącej koalicji Gruzińskie Marzenie, zrezygnowało kilku kolejnych ministrów, w tym szefowa dyplomacji Maja Pandżikidze. Oboje uznawani byli za najbardziej prozachodnich członków gruzińskiego rządu.
Zachód wiele razy wyrażał zaniepokojenie tym, że rząd koalicji Gruzińskie Marzenie miliardera Bidziny Iwaniszwilego wybiórczo stosuje prawo i prześladuje swych politycznych oponentów.
Czytaj więcej w Money.pl
