W poniedziałek rusza proces sądowy szefowej Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde w związku z jej rolą w zawarciu kontrowersyjnej ugody finansowej ze znanym biznesmenem. Lagarde stała wtedy na czele francuskiego ministerstwa finansów. Grozi jej rok więzienia i 15 tys. euro grzywny, ale MFW nadal ma do niej "pełne zaufanie".
Aktualizacja 13:38
Pełniąca funkcję dyrektor zarządzającej MFW od 2011 roku, Lagarde została objęta śledztwem w 2014 roku. Zarzuca się jej zaniedbanie obowiązków jako ministra finansów w związku z wypłatą z kasy państwa gigantycznego odszkodowania dla Bernarda Tapie w 2008 r.
Ten kontrowersyjny biznesmen i były polityk, który dał się poznać także jako piosenkarz, aktor i prezenter telewizyjny, ma na swoim koncie wyrok za korupcję z 1995 roku. Był też oskarżany o poważne nadużycia w związku z zarządzaniem klubem piłkarskim Olympique de Marseille w latach 1986-1994.
Kłopotliwa sprawa sprzedaży udziałów w Adidasie
Biznesmen zbił fortunę na kupowaniu podupadłych firm i odsprzedawaniu ich z zyskiem. Jedną z nich był niemiecki Adidas, którego właścicielem był w latach 1990-1993. To właśnie z tym epizodem wiąże się afera, która może położyć kres błyskotliwej karierze Christine Lagarde.
Tapie w grudniu 1992 roku z ramienia Lewicowej Partii Radykalnej objął funkcję ministra miasta w rządzie Pierre'a Bérégovoya (który 3 miesiące później popełnił samobójstwo w budzących do dziś kontrowersje okolicznościach). Oficjalnie w związku z wejściem do polityki, a faktycznie z powodu kłopotów finansowych, Tapie postanowił sprzedać swoje udziały w Adidasie.
Przeprowadzenie tej transakcji zlecił nieistniejącemu dziś bankowi Crédit Lyonnais, który w 1993 r. sprzedał tę firmę odzieżową za równowartość 318 mln euro. W grupie inwestorów znalazła się firma zależna Crédit Lyonnais. Rok później Adidas został ponownie sprzedany, ale tym razem za 533 mln euro.
Biznesmen poczuł się oszukany przez bank i złożył przeciw niemu pozew, domagając się słonego odszkodowania. Zanim sprawa trafiła do sądu, Crédit Lyonnais popadł w tarapaty finansowe, a jego długi wykupił rząd. Tym samym państwo francuskie stało się stroną sporu z Tapie. Ostatecznie biznesmen wygrał w sądzie i rząd został zobowiązany do wypłaty 135 mln euro odszkodowania.
Czy poparcie Tapie dla Sarkozy'ego było bezinteresowne?
Rząd złożył apelację i ją wygrał. W tym czasie ministerstwem finansów kierowała już Christine Lagarde, która podjęła bardzo zaskakującą decyzję. Zamiast kontynuować walkę z Tapie w sądzie, pozwoliła na przeniesienie sprawy do arbitrażu, w którym biznesmenowi przyznano aż 293 mln euro odszkodowania. Wraz z odsetkami było to nawet 403 mln euro. W 2015 r. sąd apelacyjny uznał jednak, że Tapie nie został oszukany przez bank i biznesmen musiał zwrócić całe otrzymane odszkodowanie.
Francuski Trybunał Sprawiedliwości Republiki, który zajmuje się sprawami o nadużywanie władzy przez członków rządu, w grudniu ubiegłego roku postanowił, że Lagarde ma stanąć przed sądem w związku ze sprawą Tapie. W lipcu 2016 roku odwołanie Lagarde od tej decyzji zostało odrzucone przez Sąd Kasacyjny.
Bardzo poważnym obciążeniem dla Lagarde w tej sytuacji jest fakt, że Tapie wpierał kampanię prezydencką Nicolasa Sarkozy'ego w 2007 r. To właśnie po jego zwycięstwie Lagarde została powołana na na stanowisko szefowej resortu finansów w rządzie François Fillona, faworyta w trwającym obecnie wyścigu o fotel prezydenta Republiki.
O tym, że arbitraż został ustawiony, a odszkodowanie dla Tapie to zapłata za jego poparcie dla Sarkozy'ego mówił otwarcie ówczesny szef socjalistów, Jean-Marc Ayrault, który potem, za prezydentury François Hollande'a pełnił funkcję premiera.
Rzecznik MFW Gerry Rice powiedział w zeszłym tygodniu, że władze Funduszu "są poinformowane o rozwoju sytuacji w związku z tą sprawą i nadal wyrażają pełne zaufanie co do tego, że dyrektor zarządzająca ma pełną zdolność do dalszego efektywnego wykonywania swych obowiązków". W lutym Lagarde została powołana na drugą kadencję, pomimo zbliżającego się procesu.
Troje szefów MSW z rzędu z kłopotami z prawem
Sama Lagarde, której zarzuca się, że nie skorzystała z możliwości podjęcia prób zablokowania wypłaty, broni się, że działała "w interesie państwa". W niedawnym programie w telewizji France 2 przekonywała, że "zaniedbanie jest nieumyślnym przewinieniem" i że "każdemu na jakimś etapie swojego życia zdarzyło się pewne sprawy zaniedbać".
Jeśli zostanie uznana za winną, byłby to kolejny przypadek francuskiego polityka, który z fotela szefa MFW został zmieciony przez problemy z prawem. Jej poprzednik - Dominique Strauss-Kahn, który przymierzał się nawet do walki o fotel prezydenta Francji w wyborach w 2012 roku, rok wcześniej został aresztowany w związku z oskarżeniem o napaść seksualną na pokojówkę w Nowym Jorku. Ostatecznie zarzuty przeciw politykowi wycofano, ale po tym, jak pod jego adresem pojawiły się kolejne oskarżenia tego typu, jego kariera była już skończona.
Mało tego, poważne kłopoty z prawem ma także poprzednik DSK (tak nazywa Strauss-Kahna francuska prasa) - Hiszpan Rodrigo Rato, szef MFW w latach 2004-2007. Obecnie w Hiszpanii trwa jego proces, w którym jest oskarżony o korupcję.