Producenci żywności są wściekli na rząd po opublikowaniu projektu ustawy o tzw. opłatach półkowych - To nie o to chodziło - mówił wprost w programie #dziejesienazywo Andrzej Gantner z Polskiej Federacji Producentów Żywności. Jego zdaniem nowe prawo doprowadzi do zastraszania pozwami. - Nie wiem, czy ktokolwiek z kimkolwiek będzie chciał handlować żywnością - dodaje. Sieci handlowe twierdzą natomiast, że produkty kupią poza Polską.
Gantner tłumaczył, że wbrew konsultacjom i uzgodnieniom prowadzonym z Ministerstwem Rolnictwa, ustawa dotyczyć ma całego łańcucha dostaw. Oznacza to, że nie tylko producent będzie mógł skarżyć się na sieci handlowe, ale także rolnik na producenta żywności.
- W trakcie tych prac zdefiniowano ok. 45 praktyk rynkowych, które można uznać za nieuczciwe. Tego się spodziewaliśmy: wskazania co najbardziej boli i zakazania tego - mówił Gantner.
Dyrektor generalny PFPŻ stwierdził, że obecne przepisy są bardzo niejasne. A to może prowadzić do prób szantażowania producentów.
- Do mnie jako przetwórcy skupującego chociażby marchewkę, przychodzi rolnik i mówi, że chce sprzedać ją za złotówkę. Ja odpowiadam, że mogę zapłacić 50 groszy, na co on stwierdza, że naruszam jego żywotny interes. I on zgłasza donos do UOKiK - tłumaczył ekspert w programie #dziejesienazywo.
Według projektu ustawy przygotowanego przez MR kary mogą sięgnąć nawet 3 proc. obrotów. A jeśli przedsiębiorca nie będzie chciał współpracować z urzędnikami UOKiK, może dostać nawet 50 mln euro grzywny.
- Gdyby to weszło w takiej formie, to nie wiem czy ktokolwiek z kimkolwiek będzie chciał handlować żywnością (...) Duże firmy będą starały się znaleźć dostawców spoza Polski. Dlaczego? Bo będą się bały kupować przy takiej ustawie - dodaje.
Z kolej Andrzej Faliński z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji stwierdza, że nie podobają mu się nowe uprawnienia UOKiK.
- Upoważnienie urzędnika UOKiK-u do wkroczenia z całą mocą swoich nowych, policyjnych uprawnień, rodzi pytanie: gdzie my jesteśmy? - pytał zdenerwowany ekspert.
W jego opinii sieci handlowe nie chcąc mieć problemów, podobnie jak producenci, zaczną kupować w innych krajach.
- To jest otwarcie bardzo szerokich drzwi do importu - deklarował. Zasugerował też, że jedynymi beneficjentami nowej ustawy będą rolnicy.
Projekt ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwemu wykorzystywaniu przewagi kontraktowej w obrocie produktami rolnymi i spożywczymi na razie znajduje się w konsultacjach.