Produkcja przemysłowa rośnie dużo wolniej od oczekiwań analityków - wynika z najnowszego raportu GUS. Lepiej wypadły dane o sprzedaży detalicznej. - Przy rosnących płacach i zatrudnieniu Polacy nie mają powodu do zaciskania pasa - komentuje Piotr Bielski z BZ WBK.
W maju produkcja przemysłowa wzrosła o 2,8 procent rok do roku. To wynik o 0,5 punktu procentowego lepszy niż odczyt za kwiecień, ale dużo gorszy od prognoz. Analitycy oczekiwali wzrostu na poziomie 4,1 procent.
Wzrost produkcji sprzedanej odnotowano w 22 spośród 34 działów przemysłu, m.in. w produkcji koksu i produktów rafinacji ropy naftowej - o 13,9 procent, urządzeń elektrycznych - o 8,6 procent, mebli - o 8,4 procent, maszyn i urządzeń - o 5,3 procent i wyrobów z metali - o 5 procent.
Spadek produkcji sprzedanej przemysłu, w porównaniu z majem ubiegłego roku, wystąpił w 12 działach, m.in. w produkcji komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych - o 12,3 procent, napojów - o 4,3 procent, w wytwarzaniu i zaopatrywaniu w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę - o 4,1 procent oraz w produkcji wyrobów farmaceutycznych - o 2,6 procent.
Pozytywne dane dotyczące poziomu konsumpcji
Ekonomista banku BZ WBK Piotr Bielski spodziewał się lepszych danych o produkcji. W przypadku sprzedaży detalicznej mówił, że obecnie rosną płace i zatrudnienie, więc Polacy nie mają powodu do zaciskania pasa. To się akurat potwierdza.
Najnowsze dane GUS pokazały wzrost konsumpcji rok do roku. Sprzedaż detaliczna zwiększyła się o 1,8 procent wobec spadku o 1,5 procent poprzednio. To wynik minimalnie lepszy od wcześniejszych szacunków analityków. Ich wskazania wahały się w przedziale od 0,0 procent do 4,5 procent wzrostu, przy średniej na poziomie 1,69 procent.
źródło: Money.pl na podstawie danych GUS
W obu przypadkach dane okazały się lepsze niż przed miesiącem. Taki scenariusz przewidywał ekonomista banku Raiffeisen Polbank Michał Burek, który zwraca uwagę na fakt, że ostatnie odczyty produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej były zachwiane przez efekt świąt wielkanocnych, które wypadły na początku kwietnia. To oznaczało większe zakupy w marcu i mniejsze w kolejnym miesiącu.
Negatywnie na produkcję może jednak wpłynąć sektor motoryzacyjny. Ten, według Michała Burka, nie radzi sobie najlepiej. Ekspert przypominał, że informacje o produkcji i sprzedaży mówią wiele o stanie gospodarki. Najważniejszy odczyt - PKB - ma charakter kwartalny. Dzięki sprzedaży i produkcji może oszacować wzrost gospodarczy co miesiąc.
Porównaj na wykresach spółki i indeksy src="https://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1507212000&de=1507298400&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=S%26P&colors%5B0%5D=%230082ff&s%5B1%5D=Nasdaq&colors%5B1%5D=%23e823ef&w=605&h=284&cm=1&lp=1"/>