W ubiegłym tygodniu polski rząd zakończył negocjacje z francuską firmą Airbus Helicopters w sprawie zakupu dla polskiej armii 50 helikopterów Caracal za 13 miliardów złotych.
Decyzja o zakupie innych śmigłowców dla polskiej armii jest już podjęta. Jak mówiła w Łodzi premier Beata Szydło, helikoptery Black Hawk będą produkowane w Polsce i przez polskich pracowników. Zapewniła, że rząd jest otwarty na współpracę z zagranicą, jednak na warunkach korzystnych dla obu stron.
Minister obrony narodowej poinformował, że częścią umowy z zakładami w Mielcu i Świdniku będzie centrum serwisowe, które powstanie w Łodzi. Jeszcze w tym roku do polskiej armii trafią dwa śmigłowce amerykańskiej konstrukcji, a w przyszłym roku osiem.
- Traktujemy zakłady w Łodzi jako gwaranta bezpieczeństwa przemysłowego i obronnego w zakresie helikopterów - dodał minister obrony narodowej.
W sprawie zakończenia negocjacji dotyczących dostaw śmigłowców Caracal dla polskich sił zbrojnych głos zabrał prezes Airbus Helicopters. W liście otwartym do premier Beaty Szydło Guillaume Faury napisał, że jest rozczarowany. Podkreślił, że jego firma zaprzecza zarzutom rozpowszechnianym w mediach, jakoby Airbus Helicopters prowadził rozmowy w złej wierze.
Producent Caracali wskazał w liście, że w Polsce nie ma żadnej wytwórni śmigłowców, należącej do Skarbu Państwa, a każdy z istniejących zakładów jest w pełni własnością swojej zagranicznej spółki-matki. Tymczasem - przekonuje Guillaume Faury - oferta jego spółki wiązała się ze stworzeniem dodatkowych 3800 miejsc pracy głównie w Łodzi, Radomiu i Dęblinie.
Wiceminister rozwoju Radosław Domagalski-Łabędzki odpierał zarzuty prezesa Airbus Helicopters. Podkreślił, że strona polska nie zerwała negocjacji, tylko je zakończyła, gdy ich kontynuacja była bezprzedmiotowa. Zdaniem rządu to strona francuska nie gwarantowała Polsce bezpieczeństwa i korzyści ekonomicznych. Radosław Domagalski-Łabędzki dodał, że polski rząd nie dostał żadnych nowych propozycji.
- Nie do końca jasne były intencje naszych partnerów - powiedział. Z kolei minister obrony narodowej Antoni Macierewicz podkreślił, że teraz strona rządowa ma pewność, że wojskowe zakłady lotnicze w Łodzi nie zostaną przejęte przez zagraniczny kapitał.
Decyzje polskiego rządu w sprawie zakupu śmigłowców krytykuje Platforma Obywatelska, która chce powołania sejmowej komisji śledczej do sprawy zbadania przetargów z funduszy publicznych. Przewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna zapowiedział złożenie wniosku w tej sprawie.
- Ani Zbigniew Ziobro z jego prokuraturą, ani minister Kamiński z jego służbami nie jest w stanie odpowiedzieć na pytania, które same się nasuwają - powiedział Grzegorz Schetyna. Sławomir Neumann, przewodniczący klubu parlamentarnego PO dodał, że minister Macierewicz chce kupić śmigłowce dla wojska bez przetargu i bez offsetu. Oznacza to, zdaniem posła PO, pogwałcenie wszelkich procedur.