- PiS naśladuje najgorsze rozwiązania Wiktora Orbana - uważa prof. Leszek Balcerowicz. Były minister finansów wciąż jest zdania, że program "Rodzina 500+" będzie miał fatalne skutki dla rynku pracy. Balcerowicz uważa, że ostatnie wypowiedzi wicepremiera Mateusza Morawieckiego o polskiej gospodarce są po prostu humorystyczne.
Jak ocenia prof. Balcerowicz stan gospodarki? Zwraca uwagę na niekorzystne wskaźniki. - Wzrost jest wynikiem poprzedniego rozpędu, ale mamy wyraźną tendencję spadkową - bodaj największą w Unii Europejskiej. To jest z całą pewnością rezultat chaosu politycznego, uderzenia w konstytucję i bałaganu. Najbardziej wrażliwym wskaźnikiem są inwestycje publiczne. W części publicznej samorządowej przez chaos i czystki, w części prywatnej przez rosnące ryzyko. Polski kapitał będzie inwestować za granicą - tłumaczył w rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu ZET.
- To jest humorystyczne - tak prof. Leszek Balcerowicz komentuje słowa wicepremiera Mateusza Morawieckiego o PKB. Morawiecki jest zdania, że ważna jest jakość wzrostu PKB, a nie sam jego wzrost. - Najpierw Morawiecki utrzymywał, że Polska ma przyśpieszyć wzrost mierzony PKB, a teraz okazuje się to nieważne. To jest śmieszne, to jest groteskowe - mówił Balcerowicz.
Prof. Balcerowicz odniósł się do niedawnego wywiadu prezesa Jarosława Kaczyńskiego. W rozmowie z agencją Reuters Kaczyński mówił, że dla realizacji planu może poświęcić część wzrostu gospodarczego. - Kaczyński albo nie wie co mówi, albo wie i nie dba o konsekwencje. 1 proc. wzrostu to są tysiące ludzi emigrujących do Niemiec. To jest mniej pieniędzy w budżecie, to jest mniej pieniędzy w kieszeni Polaków. Wbrew temu co bredzi Morawiecki, PKB dokładnie mierzy, ile pieniędzy mają ludzie w portfelach - mówił prof. Balcerowicz.
- Polska, przy spowalniającym, ale wciąż wysokim wzroście PKB, powinna mieć nadwyżkę budżetową, a nie deficyt. To nie jest model idealny, to model osiągany w innych krajach. W Niemczech, w Szwecji, Kanadzie mają nadwyżkę. Węgry Orbana mają dużo niższy deficyt - wyjaśniał. Jednocześnie Balcerowicz w Radiu ZET odniósł się do danych o rosnących wpływach podatkowych.
- Trzeba odpowiedzieć sobie zawsze na pytanie, jakim kosztem dla jakości życia obywateli, dodatkowej represyjności i oskarżeń będzie próba ściągania podatków? Jaki będzie chaos w aparacie skarbowym? Przecież tam zapowiadane są czystki. To może być pyrrusowe zwycięstwo - mówił prof. Balcerowicz. - Jeżeli to się przyczyni do ogólnego ryzyka, to będzie mniej inwestycji, mniej wpływów budżetowych - tłumaczył prof. Balcerowicz.
- Każdy powinien ocenić obietnice rządzących na podstawie tego, co widać z badań. Obietnica, że będzie więcej rodzonych dzieci, się nie spełni. To było oszustwo. Ukryty cel to cel partyjny, zapewnienie sobie setki tysięcy wyborców. Taki program nie działa w żadnym innym kraju. Wiktor Orban zrobił rozsądniejszy ruch. Związał ulgi na dzieci z pracą i to mobilizuje. Program PiS skłania do wychodzenia z rynku pracy. Nie znam podobnie złych odpowiedników - dodawał prof. Balcerowicz.
- PiS naśladuje najgorsze rozwiązania Wiktora Orbana - dodawał prof. Balcerowicz.