- W 2018 roku nie dość, że przyśpieszą inwestycje, to stopniowo zwiększać się będzie udział inwestycji prywatnych - szacuje Arkadiusz Krześniak, ekonomista Deutsche Banku. To bardzo dobry prognostyk dla gospodarki, bo oznacza, że nie jest uzależniona od tego, co wymyśli rząd.
Produkt krajowy brutto odnotować ma wzrost równy, lub nieco przekraczający 4 proc. Na tempo rozwoju nadal będzie miała wpływ silna konsumpcja prywatna - jej wzrost wyniesie ok. 4,3 proc. - ocenia Krześniak.
Pozytywnym czynnikiem może być przyspieszenie inwestycji - powinny one w tym roku wzrosnąć aż o 6,7 proc. Co więcej, to inwestycje prywatne będą zwiększać stopniowo swój udział w inwestycjach ogółem.
Bazą do dalszego ożywienia gospodarczego są wskaźniki, jakie polska gospodarka notowała pod koniec minionego roku. W ostatnim kwartale był wzrost PKB o 5,1 proc. Do zwiększonej konsumpcji po stronie gospodarstw domowych i bardzo dobrej sytuacji w eksporcie, dołączyło zwiększenie nakładów inwestycyjnych, głównie w infrastrukturę.
Dwie podwyżki stóp w 2019 roku
- Sytuacja na polskim rynku pracy będzie się nadal poprawiać - twierdzi Krześniak. - Stopa bezrobocia i wzrost płac średnio o około 6,6 proc. spowodują prawdopodobnie wzrost inflacji powyżej celu inflacyjnego w 2019 r. - dodaje.
Na tej podstawie ekonomista prognozuje, że w 2019 r. można spodziewać się dwóch podwyżek stóp przez Radę Polityki Pieniężnej, czyli dwa razy po 0,25 proc.
- RPP będzie jednak bardzo ostrożna z podnoszeniem stóp procentowych, zwłaszcza wobec ostatnio widocznego średnioterminowego trendu na umocnienie złotego - uważa Krześniak.
Ekonomista podkreśla, że ostatnie wzrosty złotego odzwierciedlają silny popyt na eksport, dodatnią różnicę stóp procentowych wobec strefy euro oraz relatywnie wolniejsze od oczekiwań rynku tempo podwyżek w USA. Uważa, że złotemu ten wzrost się należał i nadal jest niedowartościowany.
- W sytuacji powrotu apetytu na ryzyko jest miejsce na dalsze stopniowe umacnianie się złotego - ocenia Krześniak. - W krótkim terminie złoty pozostanie negatywnie skorelowany z dolarem amerykańskim i w okresach awersji do ryzyka złoty będzie osłabiał się zarówno wobec euro, jak i dolara.