Profesor Leszek Balcerowicz ponowił apel o reformy w Polsce. Chodzi o to, by nie doszło do trwałego spowolnienia wzrostu gospodarczego w naszym kraju. Według jesiennej prognozy opublikowanej ostatnio przez Komisję Europejską, w tym roku polski PKB urośnie o 3 procent, podczas gdy wiosną zapowiedzi wskazywały 3,2 procent.
Ekonomista Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju Marek Tatała potwierdza, że prognozy trzeba będzie zrewidować w dół. Dodaje jednak, że mowa o kolejnej fali kryzysu jest niepotrzebnym dramatyzowaniem.
- _ Jeśli nie wywrzemy wpływu na polityków, na bardziej wolnorynkowe reformy, może nadejść długa fala wolnego wzrostu _ - powiedział. - _ Nie będziemy doganiać Niemców przez 20 lat, ale przez 50 albo nigdy ich nie dogonimy. _
Leszek Balcerowicz po raz kolejny zwraca uwagę na konieczność uzdrowienia naszej gospodarki, co jest bardzo ważne w dłuższej perspektywie, nie tylko przyszłego roku. - Bez dodatkowych, istotnych reform, wzrost gospodarczy w Polsce trwale spadnie, to znaczy będziemy wolniej się rozwijać, wolniej doganiać zachód, a więc jest to sprawa poważniejsza niż przyszły rok.
Według prognoz Komisji Europejskiej będziemy czwartą najszybciej rozwijającą się gospodarką Unii, jednak sytuacja w strefie euro i kryzys na Wschodzie zwolnią tempo wzrostu PKB. Wzrost gospodarczy spadnie z 3 proc. w tym roku do 2,8 proc. w przyszłym.
W maju br. Komisja Europejska przewidywała, że polski PKB wzrośnie w tym roku o 3,2 proc., a w przyszłym roku o 3,4 proc. Teraz prognozy mówią o tym, że sytuacja gospodarcza ma się pogorszyć w przyszłym roku. Dopiero w 2016 r. wzrost ma pójść w górę o 3,3 proc.
KE spodziewa się utrzymania konsumpcji prywatnej oraz dalszej poprawy na rynku pracy. Bezrobocie liczone metodologią unijną, różną od stosowanej przez GUS, ma wynieść w tym roku 9,5 proc., a w przyszłym roku 9,3 proc. W 2016 r. stopa bezrobocia ma spaść w Polsce do 8,8 proc.
KE przewiduje też stopniową poprawę sytuacji finansów państwa. Deficyt sektora finansów publicznych ma się obniżyć się z 3,4 proc. PKB w 2014 r. do 2,9 proc. PKB w 2015 r. i do 2,8 proc. PKB w 2016 r. Spadek deficytu w 2014 r. autorzy przypisują głównie poprawie aktywności gospodarczej oraz lepszym od oczekiwań dochodom podatkowym. W 2015 r. deficyt ma się obniżyć dzięki wzrostowi gospodarczemu.
Po stronie wydatków niektóre działania zwiększające wydatki socjalne, jak wyższa indeksacja niższych emerytur i ulgi podatkowe na dzieci, częściowo zrównoważą inne oszczędności, w szczególności częściowe zamrożenie płac w sektorze publicznym - napisano w prognozie.
KE szacuje, że poziom długu publicznego w 2015 r. i 2016 r. będzie nieznacznie powyżej 50 proc. PKB (odpowiednio 50,2 i 50,1 proc.). Autorzy prognozy zaznaczają, że prognozy długu publicznego obarczone są znaczną niepewnością, gdyż na dużą jego część mogą mieć wpływ fluktuacje kursu walutowego.Zgodnie z wtorkowymi prognozami tegoroczna inflacja wyniesie 0,2 proc., przyszłoroczna 1,1 proc., a w 2016 r. 1,9 proc.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Komisja Europejska tnie prognozy dla Polski. Jest gorzej niż zapowiadano Będziemy czwartą najszybciej rozwijającą się gospodarką Unii, jednak sytuacja w strefie euro i kryzys na Wschodzie zwolnią tempo wzrostu PKB. | |
"Juncker powinien się wytłumaczyć" Jean-Claude Juncker powinien był osobiście odnieść się do ostatnich rewelacji o układach podatkowych. Tak można dziś przeczytać w belgijskim dzienniku Le Soir. Wtedy, według komentatora gazety, nowy szef Komisji mógłby zapobiec pożarowi, który wybuchł w pierwszym tygodniu jego kadencji. | |
Atak na KE. "Nie boję się żadnego premiera" Szef Komisji Europejskiej nie akceptuje niesprawiedliwej krytyki pod adresem szefowanej przez niego instytucji. |