Ekonomiści Credit Agricole lepiej postrzegają perspektywy dla polskiej gospodarki. Spodziewają się, że w tym roku PKB wzrośnie o 4,5 proc. wobec 4,3 proc. szacowanych poprzednio. Dostrzegają jednak wiele ryzyk, które w przyszłości mogą ciążyć Polsce.
Eksperci w raporcie "MAKRO mapa" wskazali, że rewizja statystyk w górę wynika głównie z "podniesienia punktu startowego prognozy". Chodzi o wyraźnie wyższą od oczekiwań dynamikę PKB w pierwszym kwartale.
Przypomnijmy, że polska gospodarka urosła w pierwszych trzech miesiącach o 5,1 proc. To więcej niż w poprzednim kwartale i najlepszy wynik od prawie dziesięciu lat. Po pierwszych trzech miesiącach ubiegłego roku polski rząd mógł się pochwalić "zaledwie" 4,1-procentowym wzrostem gospodarki i 4 proc. po kolejnych trzech miesiącach. Jest więc dużo lepiej.
Choć prognozy dla PKB na ten rok wzrosły z 4,3 do 4,5 proc., a w przyszłym z 3 do 3,2 proc., ekonomiści Credit Agricole wciąż podtrzymują zdanie, że szczyt bieżącego cyklu koniunkturalnego mamy już za sobą.
"W kolejnych kwartałach oczekujemy, że tempo wzrostu PKB nadal będzie osiągało relatywnie wysokie poziomy, jednak będzie się ono znajdować w łagodnym trendzie spadkowym" - czytamy w raporcie.
Ekonomiści zwracają uwagę na silne spowolnienie wzrostu eksportu. Dostrzegają też ledwie umiarkowany potencjał do dalszego przyspieszenia w inwestycjach. Do tego negatywnie na aktywność gospodarczą w Polsce ma wpływać gorsza perspektywa wzrostu PKB w strefie euro, która jest dla nas ważnym partnerem.
"Głównym motorem wzrostu gospodarczego w całym horyzoncie prognozy pozostanie konsumpcja prywatna. W najbliższych kwartałach będziemy obserwowali dalsze narastanie presji płacowej i wzrost dynamiki nominalnych wynagrodzeń do 6,9 proc. w 2018 roku i 7 proc. w 2019. Podwyżki wynagrodzeń tylko w ograniczonym stopniu przyczynią się do szybszego wzrostu realnej konsumpcji ze względu na jednoczesny wolniejszy wzrost liczby etatów. Rosnące trudności przedsiębiorstw ze znalezieniem wykwalifikowanych pracowników będą ograniczały wzrost zatrudnienia poza rolnictwem" - wskazują ekonomiści.
Eksperci Credit Agricole dostrzegają też istotne czynniki ryzyka dla polskiej gospodarki w związku z sytuacją w największej światowej gospodarce - USA.
"Jeśli USA zdecydują się na zintensyfikowanie działań protekcjonistycznych w handlu zagranicznym, co będzie wiązało się również najprawdopodobniej z wprowadzeniem ceł odwetowych przez Chiny i Unię Europejską (tzw. "wojna handlowa"), przyczyni się to do silniejszego od naszych oczekiwań spowolnienia tempa wzrostu gospodarczego u głównych partnerów handlowych Polski. Szczególnie niekorzystne z punktu widzenia perspektyw wzrostu gospodarczego w Niemczech, a tym samym również w krajach regionu (w tym w Polsce), byłoby ewentualne wprowadzenie ceł na importowane do USA samochody (w wysokości 25 proc.) rozważane obecnie przez D. Trumpa" - czytamy w raporcie.
Drugim czynnikiem ryzyka wskazywanym przez ekspertów Credit Agricole jest obecny "policy-mix" w USA. Chodzi o ekspansywną politykę fiskalną administracji Trumpa, która jest realizowana w warunkach przegrzania gospodarki.
"Uważamy, że cięcia podatków w USA będą miały tylko przejściowy pozytywny wpływ na tempo wzrostu gospodarczego w USA i nie przyczynią się do istotnego wzrostu inwestycji przedsiębiorstw i produktywności w kolejnych latach. Oczekujemy zatem, że korzystny efekt reformy systemu podatkowego na tempo wzrostu PKB USA wygaśnie w 2020 roku. W warunkach oczekiwanego przez nas w najbliższych kwartałach dalszego zacieśniania polityki pieniężnej przez Fed takie uwarunkowania w polityce fiskalnej oddziałują w kierunku zwiększenia ryzyka wystąpienia recesji w USA w 2020 roku" - ostrzegają ekonomiści.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl