- Program 500+ jest widoczny. Może trudno jest go na co dzień zauważyć, ale on naprawdę spowodował, że wielu ludzi wygląda dzisiaj lepiej - powiedział prezydent w Katolickim Radiu Podlasie.
Zaznaczył, że jest to niezwykle istotne zwłaszcza we wschodniej części Polski, gdzie - jak mówił Duda - zarobki nie są bardzo wysokie; gdzie też wiadomo, że o pracę nie jest bardzo łatwo; gdzie było wiele rodzin, którym żyło się bardzo trudno. Podkreślił, że koszty utrzymania były znacznie wyższe, niż gdzie indziej ze względu na większą liczbę dzieci w rodzinach "tradycyjnych, pewnie ktoś powie konserwatywnych, ale ja wolę powiedzieć hołdujących i wyznających tradycyjne wartości, wierzących".
Duda podkreślił, że program 500+ przynosi efekt, na którym mu ogromnie zależało: na podniesieniu jakości życia.
Prezydent pytany o budowanie jedności narodowej zaznaczył, że jest to trudne zadanie, ale trzeba szukać tego, co wspólne. Podkreślił, że ludzie o różnych poglądach, którzy popierają różne ugrupowania partyjne, mający różną wizję rozwoju Polski, mają także i pewne rzeczy wspólne. Duda uważa, że jeśli chodzi o elementy historyczne, wartości, do których wszyscy możemy się odwoływać to niepodległość, bohaterowie narodowi.
- I to są takie rzeczy, przy których powinniśmy być razem. To są takie momenty, w których powinniśmy stać ramię przy ramieniu i to trzeba podkreślać. Bo dzisiaj, kiedy rzeczywiście tych podziałów jest dużo, pokazywanie tych elementów wspólnych nas zbliża do siebie i to jest jakby jedyna droga do budowania przynajmniej w jakimś stopniu wspólnoty - powiedział prezydent.
Duda podkreślił, że tradycyjne wartości są niezwykle cenne, gdyż jest w nich głęboko zakorzeniony szacunek dla drugiego człowieka, co prowadzi do dialogu.
- Przez dziesięciolecia czy wręcz stulecia naszej historii Polska była krajem niezwykłej tolerancji, Polska była krajem wieloreligijnym, gdzie obok siebie żyli ludzie różnych narodowości i nie było tutaj ani wojen religijnych, ani jakichś wielkich konfliktów na tle narodowym także nie było - podkreślił prezydent.