Samorządy coraz częściej sygnalizują, że brakuje im pieniędzy na wypłatę świadczeń ze sztandarowego programu PiS. - Dementuję absolutnie. Resort finansów potwierdził, jest zagwarantowane pełne zapotrzebowanie na środki na realizację programu. Proszę się nie martwić - przekonuje Elżbieta Rafalska. Minister pracy przyznaje jednak, ze program kosztuje więcej niż prognozowano.
Elżbieta Rafalska w Porannej rozmowie w radiu RMF FM zapewniała, że "zobowiązania są prawnie zdeterminowane i nie może ich zabraknąć".
Mimo tych zapewnień, jak poinformowało RMF FM, w Ustroniu w województwie Śląskim i w Lesznie w Wielkopolsce pieniędzy na 500 plus jednak zabrakło. Zresztą już wcześniej dochodziło do sytuacji, w których samorządy walczyły z rządem o pieniądze na ten program.
Wtedy również, o czym pisaliśmy w money.pl, ministerstwo przekonywało, że środków nie brakuje i że wszyscy dostaną świadczenia. W resorcie choć niechętnie, to jednak przyznawano już na początku listopada, że wstępne szacunki finansowe okazały się chybione.
Szefowa resortu wielokrotnie podczas rozmowy zapewniała, że na pewno nie dojdzie do sytuacji, w której ktoś komu przysługują pieniądze z tego tytułu, ich po prostu nie otrzymał. - Samorządy już grzmią, że w grudniu może brakować pieniędzy. A ja podkreślam - resort finansów potwierdził, jest zagwarantowane pełne zapotrzebowanie na środki na realizację programu. Proszę się nie martwić - dodała Rafalska.
Minister pracy nie obawia się również, że ze względu na pogarszające się wyniki polskiej gospodarki budżet nie będzie w stanie udźwignąć programu 500+. W jej ocenie to po stronie ministra finansów leży pogodzenie planowanych wydatków na rządowe programy z tym jak zasobny jest budżet na dany rok. Nie obawia się również, że w perspektywie najbliższych kilku lat wypłata tych świadczeń będzie zagrożona w jakikolwiek sposób.
Rafalska wierzy, że już w pierwszym, najpóźniej drugim kwartale 2017 roku, inwestycje ze środków UE, które teraz wyraźnie spadły, zaczną „w większym stopniu pracować na wzrost gospodarczy”.
Szefowa resortu pracy zaprzeczyła również, żeby kiedykolwiek zapowiadała możliwość rozszerzenia 500+ na dorosłe, ale uczące się dzieci. Przekonywała jedynie, że rzeczywiście zapowiadano po roku funkcjonowania programu jego ocenę. Jak podkreśliła rządowe prognozy w tej sprawie były oparte o szacunki. - Dzisiaj ten program policzył się w życiu. Wiemy, ile on kosztuje - kosztuje więcej niż planowaliśmy - dodała minister.