Kiedy we wrześniu minionego roku w ramach zmian systemu włączono do niego używane lokale, program zaczął ustanawiać kolejne rekordy popularności. Jednak przez lawinowy wzrost liczby takich wniosków, już w marcu wyczerpała się cała pula dopłat na ten rok. Zatem do końca grudnia, zainteresowani wsparciem w programie MdM, muszą skupić się na nowych mieszkaniach z terminem ukończenia inwestycji w 2018 r.
Oznacza to, że wybór odpowiednich nieruchomości jest ograniczony i wartość przyznanych dopłat gwałtownie przyhamowała - tłumaczy Andrzej Prajsnar, ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Zmianę trendu można było zobaczyć już w lipcu. Lepsze zrozumienie tego, jak zmiany w systemie wpłynęły na popularność programu, daje analiza danych Banku Gospodarstwa Krajowego - czytamy dalej.
Statystyki z 31 miesięcy funkcjonowania MDM między styczniem 2014 roku, a lipcem 2016 wskazują, że od początku tego okresu do sierpnia zeszłego roku - wartość dopłat rzadko przekraczała 40 mln zł miesięcznie. Średnio było to 32,9 mln zł. Za to zmiany z września 2015 roku od razu poskutkowały wzrostem tej średniej do 107 mln zł. W rekordowym dla MdM marcu tego roku dopłaty przekroczyły nawet 200 mln zł.
Jednak już czerwiec 2016 r. był ostatnim miesiącem tak dużej popularności programu. Wtedy to wartość dopłat spadła już do poziomu 117 mln zł, a w lipcu było to już tylko 35 mln zł. - Wyniki z sierpnia br. mogą być znacznie gorsze, ponieważ w lipcu przyznano jeszcze 29 mln zł dopłat z puli na 2017 r - tłumaczy Andrzej Prajsnar z portalu RynekPierwotny.pl. Jak wyjaśnia ekspert, została ona zablokowana, bo ustawa o MdM zabrania wykorzystania więcej niż połowy środków na dany rok przed jego rozpoczęciem.
Oznacza to, że pozostałe na 2017 r. miliony wrócą na rynek dopiero w styczniu i prawdopodobnie szybko się skończą. Stanie się tak dlatego, że chętni na używane mieszkania tylko czekają na możliwość złożenia wniosku. W ocenie Prajsnara, programowi MdM nie można wróżyć dobrych wyników w pozostałych miesiącach tego roku, ze względu na skromną ofertę mieszkań, które pasują do wymagań państwowego wsparcia.
Przykładem może tu być Warszawa. Gdyby tylko środki nadal były dostępne to szacuje się, że mieszkańcy stolicy mieliby do wyboru aż 1800 lokali spełniających kryteria programu. Jednak brak możliwości dotowania już wybudowanych mieszkań i takich z terminem ukończenia prac w 2016 r. i 2017 r. pozostawia do wyboru tylko 196 lokali.
- Obecna sytuacja programu MdM jest problematyczna z punktu widzenia deweloperów. Dla firm budujących mieszkania, skończył się już najbardziej perspektywiczny okres korzystania z rządowych dopłat – dodaje ekspert portalu RynekPierwotny.pl. Dzieje się tak dlatego, że do wykorzystania pozostał jeszcze nieco ponad miliard złotych, czyli około 30 proc. pierwotnego budżetu programu. Z kolei inwestorzy nie mają już zbyt dużo czasu na budowę mieszkań, które mogłyby się jeszcze zakwalifikować do MdM.
Wprawdzie program formalnie ma działać do końca 2018 roku, ale graniczny termin na składanie wniosków o dopłaty - to wrzesień 2018 r. Przeciętny czas budowy mieszkania to według GUS około 2 lata. Oznacza to, że dla deweloperów chcących jeszcze budować mieszkania niejako skrojone pod program MdM to już ostatni dzwonek, by startować z taką inwestycją.