Program PiS jest niebezpieczny i prowadzi do problemów, jakie miała i nadal ma Grecja - oceniła rzeczniczka sztabu PO Joanna Mucha. PiS odpowiada: - To Ewa Kopacz szykuje dla Polski grecką tragedię.
Na konferencji zatytułowanej "Droga do greckiej tragedii", Platforma zaprezentowała swój kolejny spot wyborczy, w którym nawiązała do programu PiS. Na reklamówkę PO - PiS odpowiedział własnym spotem.
W nowym spocie Platformy, słychać lektora mówiącego: "gdy politycy składają obietnice bez pokrycia, nie licz na greckie wakacje, raczej na grecką tragedię". Pokazany został m.in. fragment wystąpienia kandydatki PiS na premiera Beaty Szydło, w którym mówi ona: "podatek VAT - liczymy na ok. 9 mld zł". "Tak, jeśli VAT na żywność wzrośnie z 8 do 23 proc., ale wtedy żywność dramatycznie zdrożeje" - dodaje lektor, a później widać lodówkę, z której po kolei znikają kolejne produkty spożywcze. Następnie widać byłego greckiego premiera Aleksisa Ciprasa.
- My twardo stoimy na stanowisku obrony wszystkich racjonalnych rozwiązań ekonomicznych, które są dla Polski pożyteczne, które rozwijają Polskę w sposób bezpieczny. Bardzo głośno protestujemy wobec wszystkich rozwiązań, które są tzw. scenariuszem greckim. Zapowiedzi programowe PiS to nic innego jak prowadzenie Polski w ten kanał grecki, czyli w kanał tragedii rozmaitych grup społecznych - powiedział poseł PO Mariusz Witczak.
Przekonywał, że do takiej tragedii dochodzi wtedy, gdy politycy są nieodpowiedzialni i szastają pieniędzmi na prawo i lewo.
Mucha wykazywała, ile - według polityków PO - będzie kosztowała realizacja obietnic wyborczych PiS. - Przypomnę po raz kolejny - podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys., to jest w naszym przekonaniu 17 mld 600 mln złotych, z czego 8 mld 700 mln zł. obciąży samorządy, samorządy nie uzyskają tych środków. 500 zł na dziecko to koszt szacowany na 24 mld (zł), powrót do wcześniejszego wieku emerytalnego - bardzo delikatne szacunki mówią o 10 miliardach złotych w pierwszym roku i lawinowo rosnącym koszcie przez kolejne lata - wyliczała.
Kolejny raz zaapelowała do polityków PiS o przedstawienie szacunkowych kosztów realizacji ich kolejnych obietnic wyborczych. Jak mówiła, chodzi m.in. o koszty dla budżetu pomysłów PiS: zwiększenia wydatków na opiekę zdrowotną, refundację leków, stworzenie Funduszu Mieszkaniowego, dofinansowanie kopalń i stoczni, darmowe przedszkola, czy podwojenie wydatków na naukę.
- To są tylko niektóre obietnice PiS, których szacunków kosztów nie możemy się doczekać - powiedziała Mucha. Stwierdziła, że kandydatka PiS na premiera Beata Szydło zaczyna w populizmie "licytować się sama ze sobą". - W czerwcu mówiono, że wydatki na obronę zostaną podwyższone do 2,5 proc. PKB, środowe deklaracje to już 3 proc. PKB, myślę że do października dojdziemy do 4 proc. PKB, każda kwota, liczba w sposób dowolny może być obiecana, to nic nie kosztuje - ironizowała Mucha.
- Ani Beata Szydło, ani prezydent Andrzej Duda, ani Jarosław Kaczyński nie mają w swojej kieszeni 100 miliardów złotych, czy dowolnej innej kwoty, którą miałby kosztować program - mówiła Mucha. Jak oceniła, pieniądze potrzebne na realizację programu PiS zostaną wyciągnięte "z naszych, waszych portfeli". - Nie ma innej możliwości, nie ma tu żadnych czarodziejskich różdżek, nie ma tu żadnych czarodziejskich sposobów, które wyczarują te pieniądze. Te pieniądze zostaną wyciągnięte z portfeli Polaków - powiedziała Mucha.
Rzeczniczka sztabu PO oceniła, że program PiS "jest niebezpieczny i wprost prowadzi do takich problemów, jakie ostatnio miała i nadal ma Grecja".
- Pamiętajcie państwo, że politycy greccy, którzy rujnowali swoimi pomysłami gospodarkę i ekonomię grecką też mówili: damy radę - dodał Witczak nawiązując do hasła wyborczego PiS.
W odpowiedzi rzecznik PiS Marcin Mastalerek zapowiedział, że PiS nie pozostawi "żadnego kłamstwa PO bez odpowiedzi". Według Mastalerka, PO sięga po pomyły z kampanii wyborczej z 2005 roku - wtedy PiS miało spot, w którym prezentowano m.in. lodówkę pustoszejącą w wyniku realizacji propozycji programowych PO. Jak zaznaczył, widać, że obecną reklamówkę PO przygotował Michał Kamiński - kiedyś główny "spin doctor" PiS, a obecnie doradca premier Ewy Kopacz.
- Koalicja próbuje nam wmówić, że mamy jakieś propozycje podatkowe. To jest coraz bardziej zabawne. Gdyby PO miała odrobinę wstydu, to będąc partią, która podniosła podatek VAT, a później, tak jak obiecała, nie obniżyła go, to by się na temat VAT-u w ogóle nie wypowiadała - mówił Mastalerek.
- Partia, która dwadzieścia kilka razy podnosiła podatki podczas swoich rządów, dziś mówi, co zrobi partia opozycyjna, gdy dojdzie do władzy. To jest po prostu kpina - dodał.
W spocie PiS odpowiadającym na reklamówkę PO, pojawiają się m.in. premier Ewa Kopacz i przewodniczący Rady Europejskiej, b. premier Donald Tusk, a także zdjęcia z akcji protestacyjnych. - To Ewa Kopacz szykuje dla Polski grecką tragedię. W czasie rządów PO zadłużenie Polski wzrosło o 500 miliardów i wynosi ponad bilion złotych, Polska jest zapleczem taniej siły roboczej dla bogatych krajów Europy, a Polacy zarabiają cztery razy mniej niż Niemcy - mówi lektor.
- Mimo to Ewa Kopacz nie rezygnuje z przyjęcia przez Polskę euro co doprowadzi większość Polaków do ubóstwa - kontynuuje. Mucha na kolejnej konferencji prasowej, odnosząc się do zarzutów PiS, przekonywała, że są one "nie na miejscu". Jak mówiła, PiS jest partią, która w kryzysie gospodarczym cały czas proponowała zwiększanie wydatków i zwiększanie deficytu, a także partią, która w kampanii wyborczej szasta obietnicami finansowymi. Przypomniała też, że w latach 2008-2014 Polska miała trzeci najmniejszy przyrost długu publicznego w Unii Europejskiej po Malcie i Szwecji - dług publiczny w tym czasie wzrósł o niecałe 6 proc., a w krajach UE dług publiczny wzrósł średnio o 28 proc. - Proszę, żeby Prawo i Sprawiedliwość rzetelnie odnosiło się do danych ekonomicznych i ich oceny - powiedziała posłanka PO.