Pojawił się zapowiadany od kilku miesięcy projekt ustawy, która może zablokować lub ograniczyć działalność Ubera w Polsce. Resort Infrastruktury chce, by aplikacje przewozowe mogły być blokowane przez państwo.
Niepozornie wyglądający wpis, który 20 września pojawił się na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji - projekt ustawy o zmianie ustawy o transporcie drogowym - może spowodować niemałą rewolucję na polskim rynku przewozowym. Pod tą nazwą kryją się przepisy, które mogą pozwolić m.in. na blokowanie aplikacji służących do świadczenia pośrednictwa w przewozie osób.
Blokowanie aplikacji
Przepisem, który najbardziej uderzy w Ubera, jest stworzenie mechanizmu do blokowania aplikacji przewozowych oraz numerów telefonów, programów komputerowych, a także „innych środków przekazu informacji”. Oznacza to, że resort chce stworzyć możliwość centralnego blokowania funkcjonowania firm, które nie będą w stanie dostosować się do nowych przepisów.
Poza blokowaniem aplikacji projekt wprowadza obowiązek posiadania licencji na pośrednictwo w przewozie osób. Uzasadnienie przepisu, które mówi o "równych i uczciwych zasadach prowadzenia działalności przewozowej", brzmi jak tezy protestujących przeciwko Uberowi taksówkarzy.
Po zdobyciu licencji każdy przedsiębiorca będzie zobowiązany m.in. do prowadzenia elektronicznego rejestru zleceń na przewóz. Informacje takie będą musiały być przechowywane przez 5 lat. Projekt ustawy przewiduje również możliwość nakładania kar finansowych w wysokości do 100 000 złotych za świadczenie usług bez licencji.
Ukłon w stronę taksówkarzy?
Część z proponowanych przepisów ułatwia rozpoczęcie pracy w charakterze taksówkarza. Resort chce uprościć zasady zdobywania licencji przewozowej dla samochodów osobowych oraz obniżyć opłaty za jej posiadanie. W ustawie znalazł się również zapis o uchyleniu obowiązku odbywania szkoleń z topografii miejscowości oraz prawa miejscowego i zastąpienie ich obowiązkowymi egzaminami, których przeprowadzenie nakazywać będzie mogła każda Rada Gminy. Sprawdzenie znajomości wiedzy potencjalnego taksówkarza ma kosztować maksymalnie 200 złotych.
Projekt ustawy wygląda jak spełnienie oczekiwań protestujących od kilku lat przeciwko działalności nielicencjonowanych przewoźników taksówkarzy. Równocześnie zaprojektowane przepisy wprowadzają możliwość znaczącego ograniczenia lub zablokowania działania na polskim rynku m.in. Ubera.
##Problemy Ubera na świecie
Uber, który oferuje przejazdy w cenach konkurencyjnych w stosunku do tradycyjnych taksówek, od kilku lat zmaga się z problemami prawnymi na całym świecie. W kilku krajach funkcjonowanie firmy zostało zakazane. Z aplikacji korzystać nie mogą m.in. obywatele Danii oraz kilku amerykańskich stanów.