Prorosyjskie protesty zorganizowano na wschodzie Ukrainy. Wzięło w nich udział od kilkuset osób do kilku tysięcy. W półtoramilionowym Charkowie na więc przyszło 4 tysiące osób.
Pod flagami Rosji i prorosyjskich organizacji krzyczeli: _ Nie dla faszyzmu _, _ Ameryko, ręce precz od Ukrainy _. Przemawiający krytykowali obecną władzę i wspierali federalizację kraju.
W niemal milionowym Doniecku około 3 tysięcy osób żądało uwolnienia z aresztu samozwańczego gubernatora tego obwodu Pawła Hubariewa, który został zatrzymany w kończącym się tygodniu. Wzywał on prezydenta Władimira Putina do wprowadzenia wojsk na Ukrainę. W mityngu wzięli udział komuniści, partii Rosyjski Blok, a także zwolennicy marginalnych organizacji, jak Wschodni Front.
Podobna manifestacja odbyła się w położonym sto kilometrów od Doniecka Mariupolu. Uczestnicy żądali referendum w sprawie federalizacji Ukrainy, krzyczeli _ Nie dla Unii Europejskiej _, _ Nie dla NATO _, _ Na wieki z Rosją _.
Według mediów i MSW, w prorosyjskich manifestacjach na wschodzie Ukrainy biorą udział nie tylko Ukraińcy, ale także Rosjanie z sąsiednich obwodów Rosji.
Czytaj więcej w Money.pl