- Rolnicy powinni zrzeszać się w spółdzielniach lub klastrach energetycznych co łączy się ze znaczącym obniżeniem ceny prądu - stwierdził w piątek minister rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztof Jurgiel w Grodnie. Rząd liczy na to, że prąd wyprodukujemy sobie sami.
- Zrzeszanie się w spółdzielnie lub klastry energetyczne doprowadzi do tego, że rolnicy wspólnie produkują energię odnawialną i wzajemne dostarczają sobie prąd. Dzięki temu prąd będzie tańszy - przekonywał minister rolnictwa podczas konferencji "Pokonywanie barier administracyjnych w rozwoju mikroźródeł energii odnawialnej jako podstawy energetyki obywatelskiej - doświadczenia w Polsce i w Unii Europejskiej" w Centrum Współpracy Międzynarodowej w Grodnie pod Międzyzdrojami.
Jurgiel wskazał także, że w miejscach, gdzie występują trudności z doprowadzeniem klasycznych źródeł energii gospodarze powinni je zdywersyfikować. - Rolnicy mają możliwość wykorzystania biomasy, czyli odpadów z produkcji zwierzęcej i roślinnej, na produkcję energii i ciepła. Łączy się to z nowymi miejscami pracy oraz poprawą środowiska czyli wyeliminowaniem tych odpadów, które niszczą naturę - zaznaczył.
"Energetyka obywatelska jest ogromną szansą, jest drogą do kształtowania tzw. energetyki prosumenckiej, której uczestnicy rynku są zarówno producentami jak i konsumentami, mającymi możliwość całkowitego lub częściowego zaspokojenia własnych potrzeb i sprzedaży ewentualnych nadwyżek" - napisał prezydent Andrzej Duda w w liście do uczestników konferencji, przeczytanym przez Halinę Szymańską, szefową Kancelarii Prezydenta.
Ubóstwo energetyczne
Zdaniem Dudy, energetyka obywatelska "przyczyni się do rozwoju odnawialnych, rozproszonych źródeł energii, poprawi efektywność energetyczną gospodarstw domowych i zapewni wszystkim mieszkańcom kraju poczucie równości, zapobiegając zjawisku ubóstwa energetycznego".
Podkreślił, że "w sposób szczególny energetyka obywatelska jest szansą dla polskiej wsi". W liście prezydent napisał, że "obecnie istnieją warunki techniczne, aby 4 mln budynków w naszym kraju mogły być wyposażone w instalacje OZE".
Uczestniczący w konferencji minister energii Krzysztof Tchórzewski, wskazał, że rząd pracuje nad ograniczeniem barier administracyjnych, które dotykały do tej pory prosumentów. - Wcześniej prosument, który produkował energię był traktowany jako przedsiębiorca - zauważył.
- Znaleźliśmy rozwiązanie, dzięki któremu producent energii elektrycznej jako obywatel rozlicza się za energię elektryczną z energetyką zawodową barterowo czyli poprzez wymianę - zaznaczył.
Ilu jest prosumentów w Polsce?
- Kiedy prosument ma nadmiar energii elektrycznej ze swego źródła to oddaje je energetyce zawodowej. Wartość ta pomniejszona o 20 proc. może być odbierana od energetyki zawodowej, kiedy prosument ją potrzebuje, a jej w tym momencie nie produkuje - wyjaśnił Tchórzewski. Jak podkreślił "prosument nie ponosi żadnej opłaty".
Tchórzewski dodał, że obecnie w Polsce jest ok. 10 tys. prosumentów.
- W Niemczech jest milion prosumentów, w Danii i Wielkiej Brytanii jest ich pół miliona; Europa ma duże doświadczenia w tym zakresie" - poinformował przewodniczący Komisji Przemysłu, Badań Naukowych i Energii Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek. "Ciągle trzeba wspierać energetykę odnawialną, pomagać grupą prosumenckim i tworzyć klastry. Ważne jest wsparcie wynikające z systemu handlu emisjami. Polska się o nie ubiega się" - dodał.