Przez platformę dziejesie.wp.pl skontaktowali się z nami zaniepokojeni rodzice dzieci z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 16 we Wrocławiu. Już od kilku dni nieformalnie byli informowani przez pracujących tam nauczycieli, że najprawdopodobniej od 17 grudnia szkoła może po prostu stanąć, biorąc udział w proteście.
Podczas tych rozmów słyszeli również sugestię, że dobrze, by było z wyprzedzeniem postarać się o opiekę dla młodszych dzieci. Postanowiliśmy sprawdzić na ile poważna jest sytuacja w tej konkretnej szkole.
- Nie ma czegoś takiego jak strajk czy protest konkretnej szkoły. O tym, czy nauczyciele zaprotestują decydują oni sami - powiedziała money.pl w poniedziałek dyrektor Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 16, Małgorzata Mazur. We wtorek sprawy nabrały tempa, bo w skrzynkach mailowych rodzice dostali ostrzeżenie o możliwości protestu.
”Dyrektor SP 16 poinformowała Radę Rodziców o ryzyku ogłoszenia ogólnopolskiego strajku nauczycieli w okresie od 17 do 21 grudnia br. w formie masowych przejść nauczycieli na L-4. Konsekwencją przystąpienia nauczycieli z SP 16 do ogólnopolskiej, strajkowej inicjatywy Związku Nauczycielstwa Polskiego może być brak możliwości organizacji zajęć szkolnych i opiekuńczych w w/w terminie na terenie naszej szkoły. Rada Rodziców prosi Rodziców o wzięcie pod uwagę istnienie ryzyka strajkowego” - czytamy w komunikacie.
"A tym jak zwykle mało"
- Rozumiem nauczycieli. Oczywiście będę miała kłopot z opieką, ale sobie poradzę. Nauczyciele zarabiają mało, a dostają ciosy z obu stron. MEN ciągle coś zmienia, a potem rodzice do nich mają pretensje - mówi Katarzyna, której dzieci chodzą do 1 i 5 klasy w tej szkole.
Czytelniczka dodaje też, że bardzo szanuje pracę wychowawczyni swojego młodszego syna, która uczy z prawdziwą pasją. - Jeśli będzie protestować, zrozumiem. Dla mnie ważne jest, żeby nie odeszła z zawodu, jak robi to coraz więcej nauczycieli - dodaje.
Nie wszyscy rodzice znajdują zrozumienie dla nauczycieli żądających 1000 zł podwyżki. Fora internetowe pełne są zarzutów rodziców, którzy w związku z protestem będą mieli poważny problem. Na Facebooku pod naszym tekstem o planach protestów można przeczytać m.in.:
”Pierwsza i najbardziej roszczeniowa klika... zawsze ciężko . 3/4 z nauczycieli nie powinno uczyć w szkole - brak powołania i podejścia do ucznia - tylko żeby zarabiać. Proszę zmienić zawód skoro tak źle”. ”A tym jak zwykle mało i mało”. ”Szczególnie należą się podwyżki tym "nauczycielom" którzy udzielają korepetycji własnym uczniom”.
Nauczyciele głosowali
W całej sprawie nie chodzi zresztą tylko i wyłącznie o młodsze dzieci i opiekę dla nich. Państwowy Próbny Egzamin Ósmoklasisty został bowiem zaplanowany na 3 dni. Odbędzie się między 18 a 20 grudnia. Czyli wtedy kiedy planowany jest protest. Niejasne jest jednak kto, tak naprawdę za nim stoi.
- Nie mamy z tym nic wspólnego. Była opcja masowego przechodzenia na L4 w naszej ankiecie. Jednak związek decyzje o formie protestu podejmie 18 grudnia. Ten, który może wystartować już 17 grudnia to oddolna inicjatywa nauczycieli. Podzielamy wraz z nimi opinie, że warto walczyć o płacę, ale to nie jest nasza decyzja - mówi money.pl prezes ZNP.
3 grudnia Sławomir Broniarz szefujący Związkowi Nauczycielstwa Polskiego, przyznał w rozmowie z money.pl, że wstępne szacunki z zebranych ankiet wskazują na ponad 50-proc. poparcie dla zwolnień lekarskich wybieranych w trakcie egzaminów.
Różnice zdań pojawiają się przy wyborze konkretnych egzaminów, podczas których nauczyciele mieliby pójść na zwolnienia. Pojawiająca się w tym kontekście matura wydaje się jednak terminem zbyt odległym.
Strajk będzie, ale kiedy?
W rozmowie 11 grudnia Broniarz dodał, że z 300 tys. odpowiedzi poza L4 dominująca formą protestu jest nieuczestniczenie w egzaminach.
- Nie wiadomo jeszcze jaką formę protestu zarząd związku wybierze. Nie znany jest też termin. Jednak bez wątpienia daty dokuczliwe z punktu widzenia władzy, a więc takie, które mogą być skuteczne, to te związane z egzaminami. Jednocześnie termin musi być nieodległy od daty jego wyznaczenia - wyjaśnia Broniarz.
Z jego słów można więc wywnioskować, że protest obejmie egzaminy ośmioklasistów. Tyle że ogłoszony 18 grudnia, kiedy startują, byłby nieco spóźniony. Może zatem objąć np. dwa ostatnie dni. Chyba że większość nauczycieli gotowych na protest już 17 grudnia przejdzie na L4.
Jeśli tez masz podobny problem z opieką nad swoim dzieckiem z powodu strajku to napisz do nas przez dziejesie.wp.pl