Trwa wielki protest lekarzy rezydentów, którzy domagają się większych nakładów na służbę zdrowia i godnych zarobków. Wydaje się, że Ministerstwo Zdrowia nie ma pomysłu na rozwiązanie problemu. "Niech jadą" - grzmiała na sejmowej mównicy posłanka PiS, prof. Józefa Hrynkiewicz. Rządowi faktycznie nie zależy na polskich lekarzach? Zamierza ściągnąć do kraju medyków zza wschodniej granicy.
Rząd planuje uproszczenia w zatrudnianiu lekarzy spoza UE, by załatać dziury kadrowe i osłabić presję płacową w służbie zdrowia. Trwają rozmowy ze stroną ukraińską – donosi "Forsal".
Potwierdza to również Ministerstwo Zdrowia. - Rozważamy skorzystanie z rozwiązań niemieckich, czyli przyznawania ograniczonego prawa do wykonywania zawodu w wyznaczonym miejscu pracy - wyjaśnia Milena Kruszewska, rzecznik Ministerstwa Zdrowia w odpowiedzi dla "Forsala".
Podczas debaty nad strajkiem lekarzy rezydentów,o którym pisaliśmy w money.pl, minister zdrowia Konstanty Radziwiłł przyznał, że chodzi głównie o lekarzy ze Wschodu. W praktyce mogliby oni pełnić konkretne zadania, np. znieczulać czy operować w określonym miejscu, tj. w konkretnej placówce. Nie musieliby nawet uzupełniać różnic w wykształceniu.
Czy to oznacza wilczy bilet dla świetnie wykształconych i cenionych w świecie polskich specjalistów? Jak zły omen wracają słowa posłanki PiS, prof. Józefy Hrynkiewicz, które padły z sejmowej mównicy: "Niech jadą".
Już teraz, jak wynika z danych Eurostatu, nasz kraj zajmuje ostatnią pozycję w UE pod względem liczby lekarzy na tysiąc mieszkańców – o czym więcej pisaliśmy w tekście o zarobkach w polskiej służbie zdrowia.
Z danych przekazanych money.pl przez Naczelną Izbę Lekarską wynika, że - zgodnie ze stanem na 10 sierpnia 2017 r. - w Polsce zawód wykonuje 134 398 lekarzy, 36 245 lekarzy dentystów oraz 448 medyków z podwójnym prawem wykonywania zawodu.
Ilu emigruje? Pewien obraz tej skali pokazuje liczba pobranych w NIL zaświadczeń. Jak zaznacza Izba, nie muszą być one równoznaczne z wyjazdem. - Zaświadczenia te pokazują zamiar wyjazdu. Nie sposób zweryfikować, ilu spośród medyków, pobierających zaświadczenia, zrealizowało ten zamiar – zaznacza NIL.
Dodatkowo zaświadczenia umożliwiają lekarzowi i lekarzowi dentyście podjęcie pracy w innych krajach Unii Europejskiej, ale nie dotyczą wyjazdów poza Wspólnotę. Skala więc może być większa.
- Warunki pracy i pensja to dwa główne powody, dla których polscy lekarze opuszczają kraj. Szwecja, Niemcy, Wielka Brytania, a jeszcze 5-7 lat temu Hiszpania - to główne kraje, które przyciągały świetnie wykształconych lekarzy z Polski – komentuje dla money.pl dr Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL.
W ubiegłym roku chęć wyjazdu deklarowało aż 694 lekarzy i 177 lekarzy dentystów. W poprzednich latach ubyło w kraju kolejnych - 836 medyków w 2015 r. i 820 lekarzy rok wcześnej.
Tymczasem na Zachodzie polskich lekarzy witają z otwartymi rękami. Niemcy już deklarują chęć przyjęcia 5 tys. medyków. Tam lekarz bez specjalizacji zarabia od 2,4 tys. euro miesięcznie. Średnie dochody to nawet 80 tys. euro rocznie. A jak podaje portal Praktischarzt.de, roczna pensja lekarza na stanowisku Chefarzt średnio sięga nawet 280 tys. euro.