Rolnicy kończą protest na A2. - Rozchodzimy się. Nie będziemy uprzykrzać życia kierowcom - zapowiedział przedstawiciel protestujących Michał Kołodziejczak. Na ręce ministra rolnictwa przekazali swoje żądania. - Czekamy na odniesienie się do naszych dokumentów - zapowiedzieli rolnicy. Dodali, że protest został zawieszony, dali ministrowi 2 tygodnie na odpowiedź.
Policja wypisała protestującym mandaty. Teraz stara się umożliwić przejazd samochodom.
Około godziny 14:20 sytuacja zrobiła się gorąca. Policja wezwała rolników do odblokowania autostrady. Policja zagroziła zastosowaniem środków przymusu bezpośredniego w razie niezastosowania się do poleceń. Dopiero po 40 minutach protestujący zwolnili przejazd.
Przypomnijmy, że protest rolników na autostradzie A2 rozpoczął się przed godziną 7 rano. Na wysokości nieczynnych bramek w okolicy Pruszkowa grupa kilkudziesięciu osób zablokowała przejazd.
Zobacz również: Michał Kołodziejczak - oto Lepper 2.0. Rozsypuje ziemniaki przed politykami, porywa tłumy, a swoją siłę mierzy liczbą fanów na Facebooku
Po godz. 10 na miejsce protestu przyjechał minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski, aby osobiście negocjować z rolnikami. Zaprosił rolników na komisję rolnictwa, ale ci wymogli prowadzenie rozmów na miejscu, przed obiektywem kamer.
Oświadczenie dotyczące strajku rolnicy opublikowali na Facebooku:
Po ostrej wymiany zdań między rolnikami, a ministrem rozmowy zawieszono. Po chwili rozmowy zostały jednak wznowione. Wciąż było gorąco. Ardanowski stwierdził, że nie poda się do dymisji, a między innymi tego domagali się rolnicy.
Około godz. 13 minister porozumiał się z rolnikami w kwestii dalszych negocjacji. Termin ma zostać ustalony jeszcze przed świętami. Rolnicy pożegnali ministra brawami. Ten przed odjazdem wspólnie z rolnikami odśpiewał "Rotę".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * dziejesie.wp.pl*