Protesty górników nie są lekarstwem na problemy branży - uważa minister gospodarki Janusz Piechociński. W wywiadzie dla radiowej Jedynki wicepremier stwierdził, że jedynym sposobem na poprawę rentowności kopalń jest zamykanie nieopłacalnych chodników i szybów.
Według Piechocińskiego, polskie górnictwo musi radzić sobie z niskimi cenami na rynkach europejskich. To wymaga solidarnej koordynacji działań ze strony rządu, kopalń i przywódców związkowych.
Wicepremier Piechociński jest pewien, że nie można dłużej dopłacać do węgla. Trzeba w takiej sytuacji w zdeterminowany sposób przesuwać wydobycie na chodniki, gdzie wydobywa się najniższym kosztem i rezygnować z tych pokładów, z których węgiel ma cenę wyższa niż rynkowa.
Górniczy związkowcy grożą protestem. Ich zdaniem, porozumienie, które zawarli z rządem, nie jest realizowane. Według związkowców, w maju miała powstać nowa Kompania Węglowa. Potem termin przesunięto na czerwiec, następnie na lipiec, później - na koniec sierpnia. Tauron zwleka z przejęciem kopalni Brzeszcze.
Według przewodniczącego Śląsko-Dąbrowskiej "Solidarności" Dominika Kolorza, 30 września to data graniczna realizacji kluczowych zapisów porozumienia.
- Jeśli rząd nie zrobi nic, aby ta data była realnym terminem realizacji styczniowych uzgodnień, to czeka nas bardzo gorący wrzesień w górnictwie - mówił wczoraj Dominik Kolorz.