Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Anna Frankowska
|

Prymusi i maruderzy w wydawaniu unijnej kasy

0
Podziel się:

Pięć regionów słabo radzi sobie z rozliczaniem projektów na które pieniądze wykłada UE. Na czele zwycięskiego peletonu jest Małopolska, kuleje Dolny Śląsk.

Prymusi i maruderzy w wydawaniu unijnej kasy
(Lech Muszyński/PAP)

Pięć regionów słabo radzi sobie z rozliczaniem projektów na które pieniądze wykłada UE. Na czele zwycięskiego peletonu jest Małopolska, kuleje Dolny Śląsk.

Samorządy pozyskują pieniądze z UE głównie za pośrednictwem Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego. Łącznie jest to 11,7 mld zł na lata 2004-2006. W najlepszym województwie, małopolskim, udało się wydać prawie 45 proc. dostępnych pieniędzy - czytamy w "Rzeczpospolitej".

Na końcu znalazł się Dolny Śląsk, który nie wykorzystał nawet jednej czwartej puli. Jedenaście województw w liczbie rozliczonych projektów, czyli ilości wypłaconych pieniędzy, przekroczyło 30 procent.

Sukces w pozyskiwaniu środków z UE zależy w dużym stopniu od sprawności urzędników przy ocenie wniosków i podpisywaniu umów. Ważna jest współpraca marszałka z wojewodą. Marszałek wybiera projekty, a wojewoda akceptuje i rozlicza. Większość regionów uzyskując środki przekroczyła pułap 90 proc. pomocy. Na czele tego "rankingu" jest województwo pomorskie, w którym wartość podpisanych z odbiorcami wsparcia umów przekroczyła 98 proc. dostępnych środków - czytamy w dzienniku. Inaczej sytuacja przedstawia się gdy weźmiemy pod uwagę projekty już rozliczone, czyli zrealizowane. Tutaj zwycięska jest Małopolska.

_ Samorządy pozyskują pieniądze z UE głównie za pośrednictwem Zintegrowanego Programu Rozwoju Regionalnego. Łącznie jest to 11,7 mld zł na lata 2004-2006. W najlepszym województwie, małopolskim, udało się wydać prawie 45 proc. dostępnych pieniędzy. _Zdobysław Milewski, rzecznik ustępującego marszałka województwa małopolskiego, podkreśla, że ten sukces udało się osiągnąć dzięki dobremu przygotowaniu i temu, że samorząd małopolski zdobył wcześniej doświadczenie pozyskując środki razem z gminami partnerskimi zza granicy. „Poza tym zaczęliśmy bardzo wcześnie. Gminy i powiaty przygotowały świetne projekty. Było zdecydowanie więcej dobrych projektów niż pieniędzy. Ważna okazała się też dobra współpraca pomiędzy urzędami".

Niektóre samorządy postawiły na małe projekty, tak zrobiło np. mazowieckie. Dzięki temu pieniądze z UE trafiały także na pogranicza regionów. Z drugiej strony oznacza to więcej biurokratycznej pracy. Mimo to takie projekty są szybciej rozliczane.

Dolny Śląsk zamyka peleton samorządów w rankingu rozliczonych projektów unijnych. Jak napisała gazeta dolnośląskie nie wykorzystało nawet jednej czwartej puli przeznaczonej na lata 2004- 2006.

Izabela Zalewska, rzecznik prasowy ustępującego marszałka Dolnego Śląska tłumaczy, że urząd marszałkowski jest tylko odpowiedzialny za podział środków unijnych. Za ich zatwierdzenie i rozliczenie odpowiada urząd wojewódzki. „My wszystkie środki podzieliliśmy, to urząd wojewódzki rozlicza pieniądze. Poza tym rankingi są robione na podstawie rozliczonych już projektów, a nie zatwierdzonych. Ponadto na Dolnym Śląsku sporo jest dużych projektów, które trwają dłużej w czasie i nie są tak szybko rozliczane. Beneficjent musi wydać większe pieniądze, a potem musi rozliczyć faktury. Dlatego też realizacja dużego projektu trwa odpowiednio dłużej. Na Dolnym Śląsku podzieliliśmy już 223 mln euro, zator nastąpił w urzędzie wojewódzkim, gdzie za poprzedniego wojewody umowy długo czekały na podpisanie. Przykładowo Politechnika Wrocławska czekała pół roku na podpisanie umowy o dofinansowaniu projektu budowy Zintegrowanego Centrum Studenckiego."

_ Na to jak samorządy wypadają w rankingach składa się praca zarówno urzędu wojewódzkiego i marszałkowskiego. Co innego oznacza pozyskiwanie środków a co innego rozliczenie już zatwierdzonych projektów. _

Z kolei rzeczniczka dolnośląskiego urzędu wojewódzkiego Agnieszka Majcher, tłumaczy, że w rankingach wciąż pokutuje stan, który zastał obecny wojewoda Krzysztof Grzelczyk po swoim poprzedniku Stanisławie Łopatowskim. „Prawie rok temu zaczęliśmy z stanem środków rozliczonych na poziomie 4,6 procent. Podjęliśmy więc dynamiczne działania, by zmienić sytuację. Podpisaliśmy umowę trójstronną pomiędzy wojewodą, marszałkiem i ministrem rozwoju regionalnego. Poza tym zwiększono zatrudnienie. Dzięki tym działaniom rozliczone umowy są obecnie na poziomie 25 procent. No i współpraca z urzędem marszałkowskim układa się lepiej."

Pieniądze z Unii są bardzo przydatne. Samorządowcy najczęściej pozyskują je na rozbudowę i remonty dróg, na budowę kanalizacji i oczyszczalnie ścieków. Ponad 12 proc. przeznaczono na edukację i służbę zdrowia, przykładowo na remonty przychodni i szpitali. Niewiele na tym programie skorzystały małe firmy, wykorzystały one zaledwie z 8 proc. środków - podała „Rzeczpospolita".

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)