Prezes UODO Edyta Bielak–Jomaa skierowała pismo do przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego – informuje nas rzecznik UODO Agnieszka Świątek-Druś.
Bielak-Jomaa w przesłanym piśmie zwraca uwagę na "zaistniałą nieprawidłowość". A chodzi o moment, w którym jeden z operatów TVN24, podczas relacji na żywo z sali sądowej, na której spotkali się Jarosław Kaczyński i Lech Wałęsa, zrobił zbliżenie na dowód osobisty prezesa PiS i wyostrzył obraz. Wtedy wszyscy widzowie mogli w pełnej krasie zobaczyć dokument, w tym poznać PESEL Jarosława Kaczyńskiego.
Czytaj także: Kaczyński: chcemy mieć swoich Gatesów
Prezes UODO podkreśla, że "media, relacjonując procesy sądowe, powinny dbać o prywatność osób, niezależnie od tego, jaką funkcję one pełnią". Treść przesłanego listu cytuje w przesłanym do money.pl rzecznik UODO.
"Muszą (media – przyp.) przy tym przestrzegać wielu przepisów, w tym Konstytucji RP, Prawa prasowego czy Kodeksu cywilnego. To istotne tym bardziej, że do działalności polegającej na redagowaniu, przygotowywaniu, tworzeniu lub publikowaniu materiałów prasowych w rozumieniu ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe nie stosuje się niektórych przepisów ogólnego rozporządzenia o ochronie danych (RODO). Wynika to z art. 2 ust. 1 ustawy z 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych".
Jak dodaje w przesłanej do nas informacji rzecznik Agnieszka Świątek-Druś, prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych od lat wskazuje, jak ważna jest ochrona zarówno dokumentów potwierdzających naszą tożsamość, zwłaszcza takich jak dowód osobisty czy paszport, jak i numeru PESEL, który jest szczególnym naszym identyfikatorem. Stara się przy tym reagować na każdy przypadek naruszeń w tym zakresie. Stąd liczne działania edukacyjno-informacyjne, kontrole czy decyzje zakazujące np. kopiowania dowodów osobistych przez operatorów telekomunikacyjnych albo żądania ich jako zastawu m.in. przez różnego rodzaju wypożyczalnie.
Urząd zwracał nawet uwagę na te kwestie w jednym z ostatnich wpisów na swoim profilu na Twitterze.
"Reakcja na sytuację, która miała miejsce w związku z relacjonowaniem procesu sądowego, była zatem naturalną konsekwencją tych działań i ma na celu uwrażliwienie środowiska mediów na konieczność wyważania dwóch dóbr – prawa do informacji i wolności słowa oraz naszego prawa do prywatności" – czytamy w przesłanym money.pl komunikacie.
Dlatego też prezes UODO zawarła w liście sugestię, by Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji rozważyła zachęcenie środowiska dziennikarskiego do opracowania branżowego kodeksu postępowania.
Prezes Urzędu zasugerowała również rozważenie przeprowadzenia cyklu szkoleń dla mediów, których celem byłoby zwiększenie wiedzy dziennikarzy w zakresie ochrony danych osobowych, co pozwoliłoby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Czytaj także: Afera KNF. Po słowach liderki Nowoczesnej dotyczących Kaczyńskiego PiS zapowiada pozew
Jak tłumaczą przedstawiciele UODO, pismo skierowane do KRRiT nie wiązało się z podjęciem wobec stacji telewizyjnej jakichkolwiek działań związanych z publikacją materiału prasowego ze względu na ograniczenia w stosowaniu RODO do tego typu przypadków.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez * *dziejesie.wp.pl