Rosja chce przyśpieszyć prywatyzację poprzez sprzedaż pakietów akcji w takich spółkach jak drugi największy bank w kraju VTB - podaje Agencja Reutera. Moskwa szuka pieniędzy, żeby zalepić dziurę budżetową. Rząd ma zamiar jednak w niektórych przypadkach poczekać na zdjęcie sankcji. To podniesie cenę sprzedawanych firm.
Wiceminister finansów Aleksy Moisiejew ogłosił we wtorek, że Rosja ma zamiar przyśpieszyć prywatyzację. Zdementował tym samym informacje, że aresztowanie ministra gospodarki Aleksego Uljukajewa, który został oskarżony o korupcję, spowoduje zatrzymanie procesu. Wręcz przeciwnie - nowy minister Maksym Orieszkin, który przejmie stanowisko w ministerstwie gospodarki ma prywatyzację nawet przyśpieszyć.
By zsypać jakoś rosnącą dziurę budżetową wynikającą ze spadków cen ropy, Rosja sprzedała dotąd producenta diamentów Alrosa oraz spółkę naftową Basznieft. Rosnieft ma kupić 19,5 proc. akcji własnych, z ponad 75 proc., które ma obecnie jego spółka matka, czyli państwowy Rosnieftgaz.
- Ministerstwo finansów prywatyzuje obecnie tak szybko jak to możliwe i tyle ile to możliwe - powiedział Moisiejew na konferencji zorganizowanej przez moskiewską giełdę w Londynie.
Prywatyzacyjne cele mają być rewidowane w górę. Rząd miał dotąd nadzieję, że uzyska w ten sposób 500 mld rubli, czyli około 7,8 mld dolarów rocznie przez najbliższe dwa-trzy lata.
Już lista przygotowana przez aresztowanego ministra zawierała więcej nazw firm do sprzedaży. - To zarówno wielkie spółki, jak i setki mniejszych - powiedział Moisiejew.
Wiceminister zgodził się jednak z prezesem banku VTB, że zanim zdjęte zostaną sankcje Zachodu nałożone na Kreml po aneksji Krymu, nie ma sensu sprzedawać tego banku.
- Po dyskusjach z niektórymi bankami zagranicznymi i konsultantami, mamy wrażenie, że to będzie bardzo trudne, by sprzedać bank, który jest dotknięty sankcjami. Utrudnione jest to w przypadku jakiejkolwiek spółki pod sankcjami, tyle że w przypadku banków szczególnie trudne - dodał Moisiejew. - Jeśli nie chcemy dawać zbyt dużego upustu, musimy czekać.
Jak pisze Reuter, wielu inwestorów było niezadowolonych, że rządowi nie powiodły się prywatyzacje poprzez giełdę, np. Basznieftu. Tę spółkę przejął ostatecznie państwowy Rosnieft. Moisiejew poinformował, że choć celem jest zasilanie notowań giełdowych nowymi spółkami, to celem podstawowym budżetu jest jednak maksymalizacja przychodów z prywatyzacji i otrzymanie pieniędzy na czas.