Zdaniem przedsiębiorców jest ono zbyt rygorystyczne i obarczy ich kolejnymi kosztami.
Ekspert konfederacji pracodawców Lewiatan Agata Staniewska apeluje o indywidualne podejście do każdego przedsiębiorcy i każdego przypadku. Przedsiębiorca, według Staniewskiej, badałby dany teren wspólnie z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska.
Jeżeli badanie stwierdziłoby, że przekroczenie standardów może być szkodliwe dla ludzi lub środowiska, przedsiębiorca usuwałby zagrożenie.
Według proponowanych przepisów przedsiębiorcy będą musieli prowadzić też dokładniejsze badania. Według szacunków, które przytacza Leszek Paprot z Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, koszt badań i rekultywacji może wzrosnąć ponad 700 procent. Jego zdaniem ten koszt może przenieść się na cenę produktów, a tym samym na kieszenie Polaków. Zarówno badania, jak i naprawa skutków zanieczyszczeń finansowana jest bowiem z kasy firm.
Rozporządzenie, którego obawiają się przedsiębiorcy, ma wejść w życie 5 września. Eksperci Lewiatana i przemysłu chemicznego podkreślają, że prawodawca chce zastosować te same standardy dla różnych gleb.
Planuje też zwiększenie liczby próbek potrzebnych do przebadania terenu. Według organizacji w innych europejskich krajach także obowiązują normy, ale są one wskazówką przy indywidualnych ocenach.