- uważają przedstawiciele przedsiębiorstw drogowych z Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa (OIGD).
Wojciech Malusi, prezes Izby, powiedział we wtorek, że dotychczasowa polityka starostw, dowodzi, że środki, jakie otrzymują na drogi, są przeznaczane przez nie na inne zadania.
'Według naszych danych środki z akcyzy przekazywane samorządom w postaci subwencji na drogi, nie są wykorzystywane na ten cel' - poinformował.
W tym roku środki przeznaczone z akcyzy na drogi mają wynieść 4,6 mld zł. Przy czym z tych środków zaplanowana jest subwencja dla powiatów i województw na poziomie 2,6 mld zł na drogi.
Według przedstawicieli organizacji można mieć wątpliwości, co do zrealizowania planu rozwoju dróg do 2015 roku w związku z obecnym - niskim - poziomem nakładów na drogownictwo. Z planu wynika, że do 2015 roku Polska ma posiadać 1540 km autostrad, 1500 km dróg ekspresowych oraz 2400 km dróg dostosowanych do nacisku na oś wielkości 11,5 tony. Kosztować ma to około 65 mld zł.
Według Izby rocznie należałoby przeznaczać na wynikające z planu zadania około 2,6 mld zł. Jednak tegoroczny budżet zakłada wydatki na drogi krajowe na poziomie 1,8 mld zł.
Malusi uważa, że po odliczeniu kosztów utrzymania administracji drogowej, wydatków na tzw. inwestycje wewnętrzne (zakupy sprzętu, remonty budynków, itp.), na roboty drogowe pozostanie nie więcej niż 1 mld zł. Zatem począwszy od tego roku należałoby zwiększyć środki na ten cel o ponad 1,6 mld zł.
Izba postuluje ponadto zwiększenie środków z akcyzy na drogownictwo z obecnych jej 30 proc. do 35 proc., a w perspektywie 10 lat nawet do 70 proc.
Prezes OIGD zapewnił, że jeśli wzrosną środki na drogownictwo, to polskie firmy będą dysponować odpowiednią mocą przerobową. Jego zdaniem dysponują one mocą przerobową przekraczającą rocznie 12 mld zł i sięgającą nawet 15 mld zł, przy czym obecnie roczna wartość wykonywanych w Polsce robót drogowo-mostowych sięga 6-7 mld zł.
Według Izby na rynek budownictwa drogowo-mostowego niekorzystnie wpływa fakt, że zarządy dróg podejmują inwestycje, mające im umożliwić prowadzenie samodzielnie robót. Administracja powinna zajmować się tylko zarządzaniem. Ponadto przedstawiciele firm drogowych postulują poprawę procedur przetargowych w taki sposób, żeby nie eliminowały polskich firm, które aby sprostać wymaganiom są zmuszone do zawierania kontraktów z zagranicznymi firmami.
Izba powstała siedem lat temu i zrzesza 220 firm, które zatrudniają 33 tys. osób.
