Transferem 100 mln euro z konta Fundacji Książąt Czartoryskich na konto nowo powstałej fundacji w Liechtensteinie zainteresowała się skarbówka. Sprawdza go pod kątem wystąpienia w fundacji nieprawidłowości podatkowych, przyznaje Ministerstwo Finansów.
Wiceminister finansów Paweł Cybulski udzielił odpowiedzi na interpelację posłanki Nowoczesnej Pauliny Hennig-Kloski. Pytała, czy wytransferowanie do Liechtensteinu pieniądze ze sprzedaży państwu kolekcji dzieł sztuki nie było próbą obejścia przepisów podatkowych i czy służby Krajowej Administracji Skarbowej objęły go kontrolą skarbową.
Cybulski napisał, że "kwestie dotyczące indywidualnych rozliczeń podatników jak również planowanych kontroli objęte są tajemnicą skarbową", ale w dalszej części odpowiedzi przyznał, że fiskus sprawą ewentualnego unikania podatków się zajął.
"Ministerstwo Finansów po przeanalizowaniu dostępnych danych i dokonaniu oceny prawno-podatkowej zgromadzonych materiałów, mającej na celu określenie ryzyka wystąpienia w Fundacji nieprawidłowości podatkowych, w dniu 27 kwietnia 2018 r. przekazało sprawę do Dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Krakowie, który następnie celem dalszego procedowania przekazał sprawę do Naczelnika Małopolskiego Urzędu Celno-Skarbowego" - napisał wiceminister.
Sprawa transferu pieniędzy uzyskanych ze sprzedaży kolekcji dzieł sztuki do raju podatkowego wyszła na jaw w marcu. Nastąpiło to po tym, gdy okazało się, że na konto fundacji Czartoryskich jest puste. Okazało się, że 100 mln euro Czartoryscy przelali na konto zarejestrowanej Liechtensteinie fundacji Le Jour Viendra.
Adam Czartoryski zapewniał, że to fundacja charytatywna, ale z jej statutu wynika co innego. Okazuje się, że jako pierwszy cel stawia sobie "zabezpieczenie i zachowanie dziedzictwa kulturowego arystokratycznych rodzin w Polsce i za granicą, a szczególnie rodziny fundatora, rodzin beneficjentów lub spokrewnionych z beneficjentami". To może oznaczać, że z pieniędzy będzie korzystała przede wszystkim sama rodzina Czartoryskich.
Zgodnie z obowiązującymi w Liechtensteinie przepisami taka fundacja jak Le Jour Viendra ma obowiązek wydania na cele charytatywne minimum 50 proc. swoich funduszy. A to oznacza, że 49,9 proc. może wydać na cele prywatne fundatora oraz beneficjentów. Co więcej, dwaj bracia żony księcia Adama Czartoryskiego są rezydentami Libanu, który nie ma z Liechtensteinem umowy o wzajemnym przekazywaniu informacji o posiadaczach kont bankowych.
Minister kultury Piotr Gliński, który od strony rządowej odpowiada za transakcję w Czartoryskimi, w rozmowie z money.pl przekonywał, że "ma czyste sumienie i wie, że zrobił coś bardzo dobrego dla polskiej kultury". - Cała transakcja była transparentna - zapewnił.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl