Przemysł motoryzacyjny jest drugą, po produkcji artykułów spożywczych, branżą produkcyjną w Polsce i będzie się dalej rozwijał - wynika z raportu ARP, PKO BP oraz Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur. Zdaniem wicepremiera Mateusza Morawieckiego, tegoroczny eksport branży przekroczy 100 mld zł.
Aktualizacja 10:47
- Z radością można zobaczyć, jak polski przemysł motoryzacyjny odradza się po latach spadku produkcji. Dziś wychodzimy na prostą i osiągamy niewyobrażalne jeszcze niedawno pozycje na rynkach - europejskim czy światowym - mówił Morawiecki w środę podczas prezentacji raportu pt. "Ile polskiego genu w polskim przemyśle motoryzacyjnym?" w siedzibie Warszawskich Zakładów Mechanicznych "PZL-WZM".
- Raport pokazuje, jaką siłą polskiej gospodarki staje się nasz klaster motoryzacyjny. Myślę, że wkrótce staniemy się jednym z głównych globalnych graczy na rynku części samochodowych, a może i producentów samochodów - mówił Morawiecki.
Jak czytamy w raporcie, przemysł motoryzacyjny, choć polskich aut już nie produkujemy, wytwarza ok. 8 proc. polskiego PKB i jest drugą, po produkcji artykułów spożywczych, branżą przemysłową. W 2016 r. wartość jej produkcji sprzedanej wyniosła 135,6 mld zł - o 75 proc. więcej niż w 2007 r.
W latach 2007-2016 liczba zatrudnionych zwiększyła się o blisko 56 tys. osób, osiągając poziom 174,2 tys. pracowników, co stanowiło 10 proc. wszystkich zatrudnionych w przemyśle. Natomiast eksport branży to ok. 13 proc. całkowitego eksportu Polski.
Zadeklarowane już przez firmy branży nakłady inwestycyjne mają wynieść ok. 3 mld zł, co obok utworzenia prawie 3 tys. miejsc pracy, ma się przełożyć na wzrost udziału motoryzacji w PKB o 0,10-0,15 pp.
- Okazuje się, że jest całkiem dobrze, o czym mówią dane. A może być jeszcze lepiej. Toteż dzięki polityce rządu ostatni rok był przełomowy, jeśli chodzi o rozwój. Mamy też wzrost inwestycji typowo polskiego kapitału. Mamy kilka przewag konkurencyjnych - na przykład wykwalifikowaną, kompetentną, choć już nietanią siłę roboczą, a także krótki łańcuch dostaw, bo kooperanci są blisko w kraju - mówił prezes Agencji Rozwoju Przemysłu Marcin Chludziński.
Branża stoi przed wyzwaniami
Raport ARP, PKO BP i IBRKK pokazuje pewną specyfikę branży. O ile w produkcji samochodów osobowych na tle pozostałych krajów Europy Środkowej Polska nie wypada najlepiej, to przewyższa je w produkcji samochodów dostawczych i ciężarowych, a także autobusów i autokarów. Jednak najbardziej dynamicznie rosnącym segmentem przemysłu motoryzacyjnego w ostatnich latach była produkcja części i akcesoriów, których zdecydowana większość trafia za granicę.
Od 2011 r. obserwowane są też korzystne zmiany miejsca Polski w globalnych łańcuchach wartości dodanej w przemyśle motoryzacyjnym. Zwiększa się bowiem znaczenie wartości dodanej wytworzonej w polskim przemyśle motoryzacyjnym i zawartej w eksporcie innych krajów.
Raport wskazuje również na główne wyzwania dla branży - stosunkowo niskie, w granicach 20 proc. poziomy wartości dodanej brutto, zużycia pośredniego oraz krajowej myśli technologicznej. Wskazują one na relatywnie niski poziom tworzenia wartości w Polsce oraz niski poziom jej wykorzystywania przez samą branżę motoryzacyjną, co oznacza też np. dużą importochłonność. Również niecałe 20 proc. firm deklaruje, że ich produkty powstają w autorskiej technologii wytwarzania.
Wzrost znaczenia polskiej myśli motoryzacyjnej w produkcji to jeden z ważnych celów zakładanych w Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Strategia identyfikuje także najbardziej perspektywiczne sektory polskiej gospodarki, wśród których na pierwszym miejscu wymieniany jest sektor produkcji środków transportu.
Ponad tysiąc autobusów elektrycznych za 2-3 lata
- Sądzę, że za dwa-trzy lata będziemy mieli kilkaset, jeśli nie powyżej tysiąca autobusów elektrycznych jeżdżących po polskich miastach w ramach transportu publicznego - powiedział wicepremier Mateusz Morawiecki w środę w Jawczycach.
Morawiecki dodał także, że jeśli chodzi o samochody elektryczne, "też jesteśmy na dobrej drodze, by w roku 2025 osiągnąć założone wielkości".
Zapewniał także, że "przyciągamy największych inwestorów elektromobilności z całego świata", m.in. "będziemy mieli jedną z największych fabryk produkujących baterie litowo-jonowe w Polsce". Dodał, że chodzi Biskupce pod Wrocławiem.
- Jesteśmy na dobrej drodze w stosunku do tego, że dwa lata temu temat nie istniał - przekonywał Morawiecki.