W Brukseli dziś rozmowy o rozbudowie przemysłu stoczniowego w Polsce. Na spotkania do Komisji Europejskiej przyjeżdża wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Krzysztof Kozłowski. Ma przekonywać urzędników, że polskie plany w tej sprawie są zgodne z unijnym prawem.
Chodzi o przyjęty na początku kwietnia rządowy projekt ustawy dotyczący aktywizacji przemysłu okrętowego. Plan zakłada między innymi stosowanie zerowej stawki podatku VAT na produkcję, import i wyposażenie dla statków. Unijne przepisy przewidują minimalny VAT na poziomie 15 proc., choć możliwe są wyjątki zezwalające krajom na stosowanie obniżonych stawek, i z tego chce skorzystać Polska.
Rząd argumentuje, że budowa statków trwa kilka lat, a konieczność płacenia VAT za części w oczekiwaniu na jego zwrot to zamrażanie na zbyt długi czas pieniędzy i ryzyko, że produkcja stanie się nieopłacalna.
- Chciałem wyrazić nadzieję, że skoro Komisja kilka lat temu bardzo ostro zareagowała na działalność polskiego przemysłu stoczniowego wydając decyzję, której skutkiem była likwidacja polskich stoczni, to teraz będzie chciała się przyczynić do odbudowy przemysłu stoczniowego w Polsce - mówił niedawno wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Krzysztof Kozłowski.
W 2008 roku Komisja Europejska uznała, że pomoc publiczna udzielona stoczniom w Szczecinie i Gdyni była nielegalna i nakazała zwrot, co doprowadziło do ich upadku.