Rekordowy przemyt półtorej tony bursztynu udaremnili celnicy z przejścia granicznego z Ukrainą w Dorohusku. Towar warty 24 miliony złotych ukryty był w jednej z polskich ciężarówek - poinformował Marcin Czajka z Izby Celnej w Białej Podlaskiej.
Funkcjonariusze celni dostrzegli, że pod workami z legalnym towarem, zgłoszonym do odprawy, ukryte są worki i kartonowe pudła różniące się od pozostałej zawartości. Tam odnaleziono prawie półtorej tony przemycanego jantaru.
- W zdecydowanej większości były to nieobrobione kamienie - od drobnych, po bryły wielkości strusiego jaja - powiedział Marcin Czajka. Gdyby przechwycony towar trafił na polski rynek straty skarbu państwa mogłyby wynieść nawet 5,5 miliona złotych.
To nie jedyny sukces, którym mogą pochwalić się celnicy. Funkcjonariusze z Podlasia zatrzymali bowiem w pobliżu polsko-litewskiej granicy estońską ciężarówkę, w której próbowano przemycić niemal 400 tysięcy paczek papierosów o wartości pięciu milionów złotych. Towar ukryty był w ładunku torfu, który według dokumentów miał trafić do Hiszpanii - poinformował rzecznik prasowy Izby Celnej w Białymstoku Maciej Czarnecki.
W rzeczywistości 40-litrowe worki z torfem znajdowały się jedynie na dwóch paletach w tylnej części naczepy. Za nimi, zamaskowane kartonami i czarną folią, ukryte były nielegalne papierosy. To jedna z największych kontraband papierosowych ujawnionych w tym roku.
W przypadku obu przemytów wszczęto postępowania karne skarbowe.
Więcej o rynku bursztynu przeczytasz tutaj.