Ze względu na przekroczenie budżetu Inspektorat Uzbrojenia MON unieważnił postępowanie na dostawę latających bezzałogowców klasy mikro do obserwacji w dzień i w nocy. Wojsko planowało wydać maksymalnie 4,63 mln zł, a najkorzystniejsza oferta opiewała na ponad 4,9 mln zł.
Postępowanie rozpoczęło się w grudniu 2015 r. Wojskowi chcieli kupić sześć zestawów mikrodronów pionowego startu i lądowania. W każdym zestawie miały być co najmniej dwa bezzałogowce z możliwością prowadzenia obserwacji w dzień i w nocy oraz jedna stacja kierowania i kontroli z wyposażeniem łączności. Masa startowa bezzałogowca nie mogła przekroczyć 1,6 kg, a maksymalny wymiar - 70 cm.
W lutym 2017 r. Inspektorat za najkorzystniejszą uznał ofertę firmy Siltec z Warszawy o wartości ponad 4,9 mln zł. Konkurencyjna oferta konsorcjum, którego liderem było Asseco Poland, opiewała na ponad 9 mln zł.
Mimo wyboru najkorzystniejszej oferty całe postępowanie zostało unieważnione. "Cena najkorzystniejszej oferty przekroczyła środki finansowe, jakie zamawiający zamierzał przeznaczyć na realizację zamówienia, tj. 4 mln 630 tys. zł" - napisano w uzasadnieniu decyzji.
Zapadła ona 31 marca, jednak nie została ogłoszona przez służby prasowe. Można ją znaleźć na stronie internetowej Inspektoratu Uzbrojenia, w archiwum sekcji poświęconej przetargom. W piątek sprawę opisał portal tvn24.pl, według którego był to jedyny przetarg na zakup dronów, który był blisko ukończenia, bowiem większość postępowań na większe bezzałogowce jest w fazie analityczno-koncepcyjnej.
W lipcu 2016 r. MON anulowało postępowania, które miały wyłonić bezzałogowe statki powietrzne kategorii taktycznej krótkiego zasięgu (program "Orlik") i kategorii mini ("Wizjer"). Wówczas zapowiadano, że do nowego postępowania zostaną dopuszczone tylko krajowe podmioty należące do Skarbu Państwa. W planie modernizacji technicznej był zakup bezzałogowców klasy mini pionowego startu i lądowania ("Ważka"), bezzałogowców klas mikro i mini, BSP taktycznych krótkiego zasięgu, taktycznych średniego zasięgu ("Gryf") oraz operacyjnych (kategoria określana angielskim skrótem MALE, program "Zefir"). Niektóre z aparatów latających mają być przystosowane do przenoszenia broni.
Wojsko Polskie korzysta z latających bezzałogowców od 2006 roku. Obecnie używa dronów rozpoznawczych trzech typów. Bezzałogowe aparaty mają służyć także do kierowania ogniem broni dalekiego zasięgu. Uzbrojone bezzałogowce polskiej produkcjizostały już zamówione przez odbiorców zagranicznych.