Negocjacje dotyczące Caracali były prowadzone z dobrą wolą, pod koniec okazało się, że różnice dotyczące offsetu są zbyt duże i rozmowy zakończyły się fiaskiem - podkreślił we wtorek prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Lider Prawa i Sprawiedliwości był pytany o poniedziałkową wypowiedź b.prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, który w Radiu Zet wyraził przekonanie, iż zakup Caracali miałby być "rodzajem zadośćuczynienia" dla Francuzów za to, że odstąpili od sprzedaży Rosji okrętów desantowych Mistrali.
- Znam wypowiedź ex-prezydenta, natomiast o żadnych innych kwestiach z tym związanym nic nie wiem, więc trudno mi to komentować - powiedział prezes PiS. Jak dodał, były różne interpretacje dotyczące podstaw zawarcia "dziwnego kontraktu" na Caracale. Podkreślił jednak, że był on do samego końca negocjowany przez polską stronę z dobrą wolą.
- Przy końcu okazało się, że różnice zdań, jeśli chodzi o offset, są tak wielkie, że nie da się nad tym przejść do porządku dziennego. I to był ostateczny powód zakończenia negocjacji fiaskiem, a nie jakiegoś zerwania - podkreślił Kaczyński.
- Okazało się, że różnice zdań są zbyt wielkie. A wszystkie konteksty, o których się mówi, to kwestia domysłów, których nie chcę komentować - dodał.
Na początku października Ministerstwo Rozwoju, które prowadziło negocjacje offsetowe, poinformowało o zakończeniu rozmów, uznając je za bezprzedmiotowe. Polski rząd uznał, że oferta Airbusa nie zabezpieczała interesów ekonomicznych i bezpieczeństwa naszego kraju. Zawarcie umowy offsetowej było warunkiem podpisania kontraktu na dostawę 50 śmigłowców europejskiego koncernu w różnych wersjach.
Ministerstwo Rozwoju - odnosząc się do zapowiedzi koncernu o planach dochodzenia odszkodowania - podkreślało, że prowadziło negocjacje z Airbus Helicopters prawidłowo, w dobrej wierze; nie zerwało ich, ale zakończyło zgodnie z zatwierdzonym przez obie strony harmonogramem.
W ubiegłym tygodniu MON podało, że w związku z pilną koniecznością wyposażenia wojska w śmigłowce rozważany jest wybór trybu ich pozyskania, który będzie zgodny z zasadami zakupów ze środków publicznych i zagwarantuje, że kolejne lata nie zostaną zmarnowane na długotrwałe procedury.
Czasowo pełniąca obowiązki rzecznik prasowy MON Katarzyna Jakubowska wyjaśniała, że prawo zamówień publicznych dopuszcza stosowanie - obok najbardziej rozpowszechnionego trybu przetargu (ograniczonego bądź nieograniczonego) - m.in. trybu negocjacji (z ogłoszeniem bądź bez ogłoszenia) lub trybu zakupu "z wolnej ręki". Dodała, że w sytuacjach uzasadnionych względami bezpieczeństwa państwa możliwe jest niestosowanie przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych.
W ubiegłym tygodniu szef MON Antoni Macierewicz wyraził opinię, że Polska mogłaby w przyszłości opracować nowy śmigłowiec wspólnie z Ukrainą.