Politycy PO maskują aferę w sprawie Caracali, która jest aferą Platformy Obywatelskiej - ocenił w czwartek rzecznik rządu Rafał Bochenek. Zarzucił też politykom PO, że "reprezentują interesy koncernu francuskiego".
- Wszystkie te wizyty, które mają miejsce w Ministerstwie Obrony Narodowej i są składane przez polityków Platformy Obywatelskiej mają tak naprawę zamaskować aferę Caracali, która jest aferą Platformy Obywatelskiej - powiedział Bochenek w TVP Info. Rzecznik rządu był proszony o komentarz m.in. w sprawie działania posłów opozycji, którzy - według dziennikarza TVP Info - w czwartek będą zapoznawać się z dokumentami w MON.
Bochenek zwrócił uwagę, że przetarg na Caracale organizowany przez poprzedni rząd PO-PSL - jak stwierdził rzecznik - "był wielokrotnie modyfikowany i dostosowywany pod kolejnego czy konkretnego oferenta, na którym najbardziej ówcześnie rządzącym zależało".
- Zresztą pojawiły się też zawiadomienia, które zostały złożone do prokuratury w związku z powiązaniami bardzo konkretnych polityków - tutaj akurat pana posła Kierwińskiego - z koncernem, który miał właśnie produkować Caracale. Wszyscy doskonale widzimy, jak to wygląda - podkreślił Bochenek.
Dodał, że w tej sprawie politycy PO dziś "reprezentują interesy koncernu francuskiego".
Bochenek był też pytany o dokument, o którym w środę w Sejmie mówił szef MON Antoni Macierewicz, wskazujący - zdaniem ministra - na osłabianie polskiej armii przez jego poprzednika Tomasza Siemoniaka. - Rzeczywiście, takie porozumienie zostało podpisane w 2014 roku przez pana Siemoniaka i ono dotyczyło przede wszystkim niszczenia polskiej armii. Do tego sprowadzała się cała polityka, która była prowadzona przez polityków Platformy Obywatelskiej - powiedział Bochenek, zarzucając PO "dekompozycję polskiej armii" oraz "wyprzedaż całego przemysłu obronnego".
W zeszłym tygodniu trzech posłów Platformy: Cezary Tomczyk, Marcin Kierwiński i Mariusz Witczak złożyło do ministra obrony wniosek o kontynuację kontroli poselskiej w MON i w związku z tym wydanie kolejnych dokumentów dotyczących przetargu na helikoptery dla armii i ewentualnej roli w całej sprawie b. szefa rządowej podkomisji badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej, dr. Wacława Berczyńskiego.
Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON wskazało na śmigłowiec Caracal, wartość kontraktu miała wynieść łącznie z podatkami 13,4 mld zł. Protestowały wtedy PiS i związki zawodowe, działające w zakładach w Mielcu i Świdniku, które również startowały w przetargu. We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej. Na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju uznało ofertę offsetową za niezadowalającą, a dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe. Obecnie w MON trwa nowe postępowanie, które ma wskazać śmigłowce dla wojsk specjalnych i do zadań morskich.