Przyczepa kempingowa, nawet zarejestrowana, ubezpieczona, z badaniami technicznymi i na kołach może zostać uznana za tymczasowy obiekt budowlany, który wymaga uzyskania pozwolenia na budowę. Wystarczy, że stoi w jednym miejscu dłużej niż 120 dni pełniąc funkcję rekreacyjno-wypoczynkową.
To przypomina nieco słynną sprawę polskiego chłopa Michała Drzymały, który borykał się z pruskim prawodawstwem. Nie mogąc otrzymać pozwolenia na budowę, zamieszkał w wozie cyrkowym, który systematycznie przestawiał, omijając przepisy budowlane zaborcy.
Polskie prawo podobnie zmusza właściciela przyczepy kempingowej do jej przemieszczania po 120 dniach. W przeciwnym razie zakwalifikuje przyczepę jako tymczasowy, ale jednak obiekt budowlany wymagający pozwolenia na budowę - podaje biznes.interia.pl. Absurd?
Zgodnie z przepisami nie można na stałe mieszkać w przyczepie bez uzyskania tego dokumentu. Na stałe oznacza w jednym miejscy dłużej niż wspomniane 120 dni. Po tym okresie, jeśli właściciel zostanie przyłapany bez pozwolenia na budowę swojej przyczepy kempingowej, może teoretycznie dostać nakaz jej rozbiórki, co w praktyce oznacza nakaz usunięcia z miejsca, na którym stanął nie zgodnie z prawem.
Nie pomoże nawet fakt jej zarejestrowania jako pojazdu mechanicznego z tablicą rejestracyjną, obowiązkowym ubezpieczeniem OC, aktualnym badaniem technicznym. Bez względu na to, czy jest na kołach, czy stoi na bloczkach, jeśli kontroler udowodni, że zlokalizowana jest w danym miejscu na stałe i pełni funkcję rekreacyjno-wypoczynkową, będzie podlegać prawu budowlanemu.
Pozwolenie na budowę dla przyczepy kempingowej. Prawo „produkujące” Drzymałów?
Przyczepa kempingowa, nawet zarejestrowana, ubezpieczona i na kołach może zostać uznana za tymczasowy obiekt budowlany, który wymaga uzyskania pozwolenia na budowę. Wystarczy, że stoi w jednym miejscu dłużej niż 120 dni pełniąc rolę rekreacyjno-wypoczynkową.
To przypomina nieco słynną sprawę Machała Drzymały, który borykał się z pruskim prawodawstwem. Nie mogąc otrzymać pozwolenia na budowę zamieszkał w wozie cyrkowym, który systematycznie przestawiał omijając przepisy.
Polskie prawo podobnie zmusza właściciela przyczepy kempingowej do jej przemieszczania po 120 dniach, w przeciwnym razie zakwalifikuje przyczepę jako tymczasowy, ale jednak, obiekt budowlany wymagający pozwolenia na budowę podaje biznes.interia.pl. Absurd?
Zgodnie z przepisami nie można na stałe mieszkać w przyczepie bez uzyskania tego dokumentu. Na stałe oznacza w jednym miejscy dłużej niż wspomniane 120 dni. Po tym okresie, jeśli właściciel zostanie przyłapany bez pozwolenia na budowę swojej przyczepy kempingowej, może teoretycznie dostać nakaz jej rozbiórki, co w praktyce oznacz przeniesienie z miejsca na którym stanął nie zgodnie z prawem.
Nie pomoże nawet fakt jej zarejestrowania jako pojazdu mechanicznego z tablicą rejestracyjną, obowiązkowym ubezpieczeniem OC, aktualnym badaniem technicznym. Bez względu na to czy jest na kołach czy stoi już na bloczkach jeśli kontroler udowodni, że stoi w danym miejscu na stałe i pełni funkcję rekreacyjno-wypoczynkową będzie podlegać prawu budowlanemu.