Dalsze rozszerzenie Unii Europejskiej zostanie na jakiś czas odłożone - uważa były socjaldemokratyczny kanclerz Niemiec Helmut Schmidt. Jego zdaniem, plany przyjęcia Ukrainy i Turcji do UE są "całkowicie nierozważne".
Schmidt, który stał na czele rządu RFN w latach 1974-82, mówił o tym w sobotę w Moskwie z trybuny nadzwyczajnego kongresu lewicowo-nacjonalistycznej partii Rodina, w którym uczestniczy jako gość honorowy.
"Jeśli dobrze oceniam sytuację, to obecny kryzys nieuchronnie doprowadzi do tego, że dalsze rozszerzenie Unii Europejskiej na jakiś czas zostanie odłożone" - oświadczył 86-letni polityk.
Schmidt sprecyzował, że ma na myśli przede wszystkim Turcję i Ukrainę. "Plany powiększenia UE o te kraje są całkowicie nierozważne" - powiedział.
Mówiąc o stosunkach Unii Europejskiej i Rosji z USA, były kanclerz oznajmił, że Bruksela i Moskwa "nie zamierzają podporządkować się hegemonii interesów amerykańskich". Według Schmidta, "zarówno dla Rosjan, jak i Europejczyków, Stany Zjednoczone stanowią problem".
Uczestnicy zjazdu przyjęli te uwagi oklaskami. Widząc reakcję
sali, polityk SPD podkreślił, że "należy uznać rolę USA w świecie". "Jest to rzeczywiście światowe mocarstwo" -powiedział.
Lider Rodiny Dmitrij Rogozin w swoim wystąpieniu programowym
wezwał do przeprowadzenia w Rosji "antykryminalnej i antykorupcyjnej rewolucji". "Przyszłość należy do Rodiny. Jej dojście do władzy będzie czymś naturalnym. Nasza partia powinna stać się awangardą w obronie ogólnonarodowych interesów" -grzmiał.
Rogozin oskarżył "nieprzyjaciół Rosji" o przygotowywanie rewolucji w tym kraju. "Wiadomo jaki będzie jej kolor - będzie to ruda rewolucja" - oświadczył przywódca Rodiny, mając najwyraźniej na myśli kolor włosów znienawidzonego przez komunistów i socjalistów prezesa koncernu elektroenergetycznego RAO JES Anatolija Czubajsa, byłego wicepremiera i architekta rosyjskiej prywatyzacji.
Zdaniem Rogozina, właśnie "oligarchowie" i "zachodni szowiniści" zamierzają dokonać w Rosji rewolucji wedle swojego scenariusza.
Rodina to obecnie trzecia siła na rosyjskiej scenie politycznej. Popularnością ustępuje tylko proprezydenckiej Jednej Rosji i Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej (KPFR). W wyborach parlamentarnych w 2003 roku zdobyła 8,89 proc. głosów, co przełożyło się na 40 mandatów w 450-osobowej Dumie Państwowej Rosji.
41-letni Rogozin uważany jest za prawdopodobne kandydata obozu
lewicowego w wyborach prezydenckich 2008 roku.
Głównym celem sobotniego kongresu Rodiny jest przyjęcie strategii
partii i zatwierdzenie jej programu gospodarczego. W obradach uczestniczy 741 delegatów reprezentujących 78 z 89 regionów Rosji. Przysłuchują im się przedstawiciele partii lewicowych m.in. z Niemiec, Francji, Belgii, Finlandii, Chin i Ukrainy.
Delegacja Socjalistycznej Partii Ukrainy (SPU) podarowała Rodinie bębny, na których jej członkowie - jak utrzymywał wiceprzewodniczący SPU Witalij Szewko - przygrywali podczas grudniowej "pomarańczowej rewolucji" w Kijowie.