Nasza otwartość na obcych z roku na rok się zmniejsza. Polacy najchętniej przyjmowaliby jako imigrantów naszych najbliższych sąsiadów: Ukraińców, Czechów, Słowaków i Litwinów.
- W naszym kraju brakuje rąk do pracy. Mówimy tutaj o zawodach, w których Polacy po prostu nie chcą pracować. Aby zapewnić dotychczasowy poziom rozwoju i usług publicznych do 2020 roku, potrzebujemy ściągnąć milion rąk do pracy. Polacy przychylnie odnoszą się do tego, aby w naszym kraju pracowali Ukraińcy, Czesi, Słowacy, Litwini, ale także Wietnamczycy. Łatwo się asymilują, nie ma z nimi problemów, sami uczą się języka i przede wszystkim sumiennie wykonują zlecone im prace. Uprzedzenia co do tych nacji są bezpodstawne – uważa Cezary Kaźmierczak, prezes ZPP.
Jednak nasza otwartość na imigrantów jest coraz mniejsza. W ciągu 2016 roku spadła w stosunku do przybyszy niemal ze wszystkich krajów: w przypadku Ukraińców z 33 proc. w 2016 r. do 26 proc. w 2017 r., w przypadku Czechów z 24 proc. do 19 proc., a Białorusinów z 14 proc. do 9 proc. Cały czas poparcie dla naszych wschodnich i południowych sąsiadów jest zdecydowanie większe niż dla imigrantów z krajów afrykańskich (7 proc.) i z Bliskiego Wschodu (5 proc.).
Z badania wynika, że popieramy pomysł przyznania Ukraińcom przebywającym w Polsce obywatelstwa. Połowa Polaków jest za takim rozwiązaniem.
- Przeprowadzone badanie pokazuje wiele obaw Polaków wobec osób innych narodowości, a szczególnie wobec przyznania im prawa pobytu w naszym kraju. Widać, że nie wszyscy potencjalni imigranci postrzegani są tak samo. Na większą akceptację wpływa bliskość geograficzna i kulturowa (sąsiedzi: Ukraińcy, Czesi, Słowacy), ale też kontakt z daną grupą (Wietnamczycy). Znaczenie kontaktu w budowaniu większej przychylności potwierdza również to, że osoby znające jakiegoś Ukraińca są do tego narodu dużo lepiej nastawione, niż ci, którzy nie mieli nigdy takich doświadczeń – uważa dr hab. Dominika Maison, profesor Uniwersytetu Warszawskiego.
- Nie negujemy tego, że w zakresie polityki demograficznej należy działać wielotorowo. Efekty programu 500+, który ma wpłynąć na poprawę w tym zakresie będą widoczne dopiero za kilkanaście lat, Polaków, którzy wyjechali na Zachód należy zachęcić do powrotu do kraju, zapewniając im godne zarobki i warunki życia, ale to nie będzie łatwe. Na rynku pracy wspomóc nas mogą nasi wschodni i południowi sąsiedzi, którzy rzetelnie wykonują swoje obowiązki i nie boją się pracy. Polskiego podatnika nie stać na przyjmowanie imigrantów na przykład z Afryki. W Szwajcarii 90 proc. imigrantów z Afryki Północnej jest na zasiłkach, nie pracuje i utrzymuje ich podatnik szwajcarski. Polacy są zdecydowanie przeciwni wprowadzaniu takich praktyk w naszym kraju – dodaje Cezary Kaźmierczak.
Ukraińcy wywołują w Polakach mieszane odczucia – równie duża grupa ma do nich pozytywny stosunek (27 proc.), co negatywny (25 proc.). Zdecydowanie mniej pozytywny stosunek mają Polacy do osób z krajów Afrykańskich (15 proc. deklaruje, że je lubi, a aż połowa - że nie lubi). W przypadku osób z Bliskiego Wschodu (Syryjczycy i Irakijczycy) jest jeszcze mniej Polaków wyrażających pozytywny stosunek do tych osób (7-8 proc.).