Na środowej konferencji prasowej w Sejmie lider PSL nawiązał do nawałnic, które w sierpniu dotknęły głównie województw kujawsko-pomorskiego, pomorskiego, zachodniopomorskiego i wielkopolskiego, powodując m.in. awarie energetyczne. Zerwane zostały linie energetyczne, połamane słupy wysokiego, średniego i niskiego napięcia, uszkodzone stacje transformatorowe.
Kosiniak Kamysz wskazywał, że obecnie wiele mówi się o pomocy ofiarom klęski żywiołowej w woj. kujawsko-pomorskim, pomorskim i wielkopolskim, ale nie o rolnikach w woj. zachodniopomorskim.
- Dziś ich sytuacja jest bardzo trudna. Od wielu tygodni nie mogą oni wyjechać na swoje pola, wykonać zbiorów, nie mogą zakończyć żniw, których zaawansowanie jest na poziomie ok 60 proc., podczas gdy są województwa, gdzie wszystkie żniwa są już zakończone - podkreślił polityk.
Według niego, straty rolników z tym związane mogą sięgnąć ok. miliarda zł. - Dlatego my, wspierając rolników z tego terenu, zgłaszamy kilka postulatów do rządu - poinformował.
Jak mówił, pierwszy z nich dotyczy wezwania do jak najszybszej wypłaty zaliczek na dopłaty bezpośrednie do rolnictwa. Według szefa PSL można je wypłacić do 70 proc., a w pierwszej kolejności powinni je otrzymać rolnicy, którzy są w bardzo trudnej sytuacji.
- Apelujemy też do wójtów i burmistrzów o umorzenie podatku rolnego, a rząd chcielibyśmy zobowiązać do rekompensaty tego umorzonego podatku - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że PSL chce też odroczenia spłaty rat dla tych, którzy dzierżawią pola, a w tym roku nie będą mieli z tego tytułu zysku. Zaapelował też o zabezpieczenie pieniędzy dla rolników "na odtworzenie swojego stanowiska pracy, na zakup materiału siewnego, zakup nawozów". "Rolnicy, którzy nie będą mieli plonów, nie mają z czego zainwestować na przyszły rok" - zaznaczył lider ludowców.
Jego zdaniem rolnikom pomóc może też KRUS, umarzając składki, które powinni odprowadzać rolnicy. Rząd nie może zostawić rolników samych - podkreślił lider PSL.