Komornicy w całej Polsce nachodzą emerytów – alarmują nasi czytelnicy. Chodzi o Pocztę Polską, która domaga się zapłaty abonamentu. A wykorzystuje do tego przepis, który od lat jest martwy.
- Trzeba było rejestrować, to się rejestrowało – opowiada pani Dorota, nasza Czytelniczka, która skontaktowała się z nami za pomocą platformy Dziejesie.wp.pl. To jedna z wielu osób, która w ostatnim miesiącu musi mierzyć się z nachodzącym mieszkanie komornikiem.
Pani Dorocie chodzi o przepis pochodzący jeszcze z lat Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. To wtedy wprowadzono obowiązek rejestracji odbiorników telewizyjnych. Obecnie się tego nie praktykuje. W efekcie, mimo iż GUS ocenia, że w niemal 100 proc. 13,6 mln polskich gospodarstw domowych jest telewizor, to jest on oficjalnie zarejestrowany tylko w połowie z nich.
Pani Dorota abonament płaciła. – Dostawało się specjalną książeczkę na poczcie. Przy każdej opłacie wyrywany był jej odcinek. Służyło to jako dowód zapłaty – mówi. Tak się działo tylko do czasu.
Abonament jak niechciane dziecko
Jak sama przyznaje, po zmianie ustroju w 1989 r. przestała płacić . Jak tłumaczy, "taki był po prostu wtedy klimat". – Mówiono: co ty, głupi? Abonament chcesz płacić? – wspomina pani Dorota. Nie był to szczególny przypadek. Teoretycznie, jak wynika z danych z początku zeszłego roku, kilkadziesiąt złotych abonamentu powinno płacić 3,2 mln gospodarstw (reszta jest zwolniona z tego obowiązku z różnych, ustawowych powodów). Tymczasem czyniło tak tylko 1,2 mln zł. Terminowe wpłaty to jeszcze mniej,bo to tylko 7,6 proc. z ogółu płacących
Dlaczego w ogóle Polacy przestali płacić abonament? Można powiedzieć: odzwyczailiśmy się. Na początku lat dziewięćdziesiątych media publiczne, poza organizowanymi loteriami dla regularnie płacących opłatę, odkryły żyłę złota w postaci rynku reklamowego. Wtedy TVP była potęgą, stacją o największej oglądalności, a rynek rósł w tempie niebywałym. Wydawało się, że tak już będzie zawsze. Naturalnie więc, że kwestia płatności abonamentu zeszła na drugi plan.
W dodatku same media zaczynały przekonywać, że opłata RTV to przeżytek, relikt PRL-u, który powinien trafić na śmietnik historii. Jeszcze dziesięć lat temu sam ówczesny premier stwierdził, że abonament to archaizm, a potem nazwał opłatę „haraczem”. Chciał jego zniesienia, ale ostatecznie do tego nie doszło.
Sposób na zasypanie dziury
Dużo się jednak od opisywanych czasów zmieniło. Przede wszystkim, kondycja mediów, nie tylko zresztą publicznych. Teraz TVP musi dostawać finansowe kroplówki od rządu. Niezbędne szczególnie po tym, jak okazało się, że mająca zastąpić abonament opłata audiowizualna na razie nie będzie mogła być wprowadzona (bo mogłaby być potraktowana przez Brukselę jako forma pomocy publicznej).
Poczta Polska już przed dwoma laty zaczęła nasyłać kontrole w celu poszukiwania niezarejestrowanych odbiorników telewizyjnych. To jednak dość kłopotliwe, bo teoretycznie nie ma obowiązku wpuszczania do mieszkania kontrolerów. Wzięto się zatem za takie osoby jak pani Dorota, która odbiornik zarejestrowała dawno temu.
- Jestem emerytką KRUS-u. Moja emerytura to 400 zł miesięcznie. Oprócz tego mam małe gospodarstwo. Bez tego nie byłabym w stanie się utrzymać – mówi money.pl. – Pismo z Urzędu Skarbowego dostałam jeszcze w ubiegłym roku. Chodziło o należności z pięciu ostatnich lat, bo starsze ulegają przedawnieniu. Potem przyszło pismo z KRUS-u, w którym oznajmiono mi, że należność będzie ściągana z mojego konta. Zaśmiałam się, bo przecież mam za niską emeryturę, aby było to zgodne z prawem – opowiada.
Ale pod koniec września tego roku do drzwi pani Doroty zapukał przedstawiciel Urzędu Skarbowego. – Miałam w domu 500 zł w gotówce. Zapłaciłam mu. Ma do spłacenia jeszcze 1500 zł – twierdzi.
To są zaległości, ale w świetle prawa pani Dorota nie musi płacić abonamentu. Na stronie KRRiT czytamy, że są z niego zwolnione osoby, które ukończyły 60 lat i mają prawo do emerytury, której wysokość nie przekracza miesięcznie 50 proc. przeciętnego krajowego wynagrodzenia. Dlatego dla pani Doroty to dopiero początek walki.
Poczta: Stosujemy przepisy o egzekucji
Zwróciliśmy się o komentarz do Poczty Polskiej, aby móc ocenić na ile działania spółki zdeterminowała kiepska pozycja finansowa mediów publicznych. W odpowiedzi dostaliśmy długie wyliczenie przepisów, które regulują kwestię opłaty abonamentowej, jej pobierania czy rejestracji odbiorników RTV.
A egzekucje należności? "Poczta Polska S.A. zgodnie art. 7 ust. 3 Ustawy z dnia 21 kwietnia 2005 r. o opłatach abonamentowych do opłat abonamentowych oraz do opłaty pobieranej w przypadku stwierdzenia używania niezarejestrowanego odbiornika radiofonicznego lub telewizyjnego (art. 5 ust. 3 Ustawy o opłatach abonamentowych) stosuje przepisy o postępowaniu egzekucyjnym w administracji w zakresie egzekucji obowiązków o charakterze pieniężnym" – czytamy.
Według danych Wirtualnych Mediów w ubiegłym roku zyski TVP z tytułu abonamentu wzrosły o niemal 70 proc. Opłata abonamentowa stanowiła tym samym o niemal 40 proc. przychodów TVP – najwięcej od 15 lat.
* Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl *