Rosyjskie banki nie honorują paszportów wydanych w separatystycznych regionach Ukrainy. Większość nie chce komentować swojej decyzji. Nie wykonują tym samym dekretu Putina.
Tym samym naruszają dekret Władimira Putina, uznający dokumenty potwierdzające tożsamość, wydane przez samozwańcze rządy w Ługańsku i Doniecku. Kreml tłumaczył decyzję prezydenta koniecznością uregulowania statusu osób, które nie dysponują paszportami ukraińskimi i przez to nie mogą wjechać do Rosji.
Według rozgłośni "Echo Moskwy", żaden z trzydziestu wiodących banków Rosji nie zgodził się obsługiwać klientów posługujących się paszportami wydanymi w Donbasie.
Jedynie w centrum obsługi klienta Sberbanku poinformowano rosyjskich dziennikarzy, że "Ługańska Republika Ludowa i Doniecka Republika Ludowa nie zostały uznane przez Rosję i społeczność międzynarodową za samodzielne państwa".
Taka decyzja nie oznacza, że Rosjanie nie chcą pomagać mieszkańcom Donbasu. Przeciętni Moskwianie wyrażają gotowość wspierania uchodźców z terenów objętych konfliktem zbrojnym. W ciągu trzech lat od wybuchu wojny na Ukrainie schronienie w Rosji znalazło kilkaset osób. Tym, którzy zwrócili się oficjalnie o pomoc, zapewniono mieszkanie i pracę.