Po raz pierwszy Władimir Putin polecił zamknięcie granic dla zachodnich towarów w sierpniu 2014 roku. W ubiegłym roku przedłużył embargo, ponieważ swoje sankcje utrzymała Unia Europejska. Tym razem Moskwa zamierza utrzymać zamknięte granicy co najmniej półtora roku. Szef rządu Dmitrij Miedwiediew wyjaśnił, że takie były oczekiwania rosyjskich przedsiębiorców, którzy korzystając z braku konkurencji mogą rozwijać swoje firmy.
Wezwał biznesmenów, aby nie zmarnowali szansy. Przeciętni mieszkańcy Moskwy, choć narzekają na uszczuplenie asortymentu, to jednocześnie przekonują, że „bez unijnych produktów dadzą sobie radę”. W ocenie byłego ministra finansów Aleksieja Kudrina, spożywcze embargo nie będzie zbyt dokuczliwe dla Rosjan, ponieważ mieli już oni możliwość przyzwyczajenia się do ograniczeń rynkowych.