W czwartek Władimir Putin wygłosi doroczne orędzie. Będzie ono połączone z prezentacją programu na kolejną kadencję, której, według wszelkich sondaży, przywódca Rosji może być pewien. Tym razem to gospodarka musi być tematem przewodnim.
Termin orędzia zostało celowo opóźnione o dwa miesiące i przeniesione z grudnia na marzec w związku z kalendarzem wyborczym – pisze "Financial Times".
Putin zdecydował się wykorzystać okazję do zaprezentowania swojego programu na kolejną kadencję. Największe rosyjskie domy sondażowe przewidują, że w wyborach prezydencki 18 marca wygra on z 70 proc. głosów.
Jak przewiduje brytyjski dziennik, przywódca Rosji będzie się skupiał na gospodarce. Tego z resztą oczekuje od niego społeczeństwo. Rosjanie bowiem są niezadowoleni z poziomu życia, a prorynkowi ekonomiści wzywają do radykalnych reform.
Między 2013 rokiem a 2016 Rosyjska gospodarka sporo straciła na krachu na rynku naftowym. Ceny spadły z poziomu 108 dol za baryłkę do 30 dol. za baryłkę. Ponieważ rosyjska gospodarka jest mocno powiązana z tą działką przemysły momentalnie spadło PKB kraju.
Sankcje Europy i USA tylko pogłębiały kryzys. Ten jednak, jak ocenia "FT”, przyniósł jednak również pewne pozytywne skutki. Banki i przedsiębiorstwa zostały zmuszone do ograniczenia zależność od zagranicznego długu. Pod pewnymi względami Rosja wyszła z recesji silniejsza i stabilniejsza niż wcześniej– twierdzi dziennik.
Bank Światowy przewiduje, że PKB Rosji wzrośnie o 1,7 proc. w tym roku w przyszłym o 1,9 proc.. Problemem pozostaje jednak dalszy rozwój i zbyt niskie inwestycje. Brakuje też reform strukturalnych. To właśnie one mają pomóc Putinowi dźwignąć Rosyjską gospodarkę.