Pył wulkaniczny sparaliżował lotniska w Szkocji. Loty z Polski odwołane

aktualizacja: 9:58

W ślad za holenderskim przewoźnikiem KLM, który zakomunikował wczoraj późnym wieczorem, że zawiesza loty do i z Aberdeen, Glasgow i Edynburga (Szkocja) i Newcastle (północna Anglia), British Airways poinformowały o zawieszeniu wszelkich połączeń między Londynem i Szkocją do godziny 14.00 czasu GMT (16.00 czasu polskiego).

Podobnie postąpili tani przewoźnicy. EasyJet zawiesił loty do i z Edynburga, Glasgow, Inverness i Aberdeen między godz. 5.00 i 9.00 czasu GMT. Przewoźnik Flybe zawiesił loty do i z Aberdeen i Inverness a mający swoją bazę w Glasgow Loganair odwołał 36 połączeń. Z kolei Eastern Airways poinformowały, że zawieszają we wtorek wszelkie loty do i z przestrzeni powietrznej Szkocji.

Groźba dalszych zakłóceń skłoniła prezydenta USA Baracka Obamę do przyspieszenia odlotu z Republiki Irlandzkiej do Londynu, gdzie złoży wizytę oficjalną. Samolot Air Force One z prezydentem Obamą wylądował na londyńskim lotnisku Stansted wczoraj wieczorem, a nie - jak planowano - dzisiaj rano.

Szef brytyjskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego (CAA) Andrew Haines wyraził nadzieję, że uda się uniknąć chaosu podobnego do tego z 2010 roku po wybuchu islandzkiego wulkanu Eyjafjoell ponieważ jest teraz lepsza aparatura pomiarowa i lepsza współpraca z liniami lotniczymi. - _ Wiemy też o wiele więcej na temat wulkanów i usprawniliśmy model działania _ - podkreślił Haines. - _ Nadal jednak jesteśmy zależni od pogody i wulkanu - to są dwie niewiadome _ - dodał.

Z kolei brytyjski minister transportu Philip Hammond poinformował, że doszło do _ niewielkich opóźnień _ w lotach transatlantyckich i należy spodziewać się dalszych.