Nasila się sprzeciw wobec prywatyzacji Polskiej Żeglugi Bałtyckiej - PŻB. Ministerstwo Skarbu zapewnia, że jeszcze raz przeanalizuje co zrobić ze spółką. Przeciwna prywatyzacji jest załoga, związkowcy, politycy opozycji i rządzącej koalicji.
Stosowne uchwały podjął sejmik województwa zachodniopomorskiego, rada miasta w Kołobrzegu i kołobrzeska rada powiatu.
Związki zawodowe PŻB nazywają prywatyzację skandalem i złożyły do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra i wiceministra skarbu. Ich zdaniem, prowadzą oni działania na szkodę firmy, która się rozwija i przynosi zyski .
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi czynności operacyjne - powiedział Radiu Koszalin poseł PiS Czesław Hoc, który w tej sprawie złożył zawiadomienie do ABW. Jego zdaniem, minister skarbu powinien niezwłocznie zawiesić proces prywatyzacji.
Zainteresowane przejęciem kołobrzeskiej PŻB są trzy zagraniczne spółki. Ministerstwo Skarbu Państwa obniżyło o ponad jedną trzecią jej wartość.
Wśród dopuszczonych do prywatyzacji PŻB są: DFDS A/S z siedzibą w Kopenhadze, Fahrdienste TT-Line G.m.b.H. and Co.KG z siedzibą w Lubece i Finnlines Oyj z siedzibą w Helsinkach.
PŻB eksploatuje trzy zbudowane w latach 80. promy - _ Baltivia _, _ Scandinavia _ i _ Wawel _ - które kursują między Polską a Szwecją. Zatrudnia około 600 osób.
Próby prywatyzacji Polskiej Żeglugi Bałtyckiej SA podejmowane są od końca lat 90. Było już pięć takich nieskutecznych prób.
Czytaj więcej w Money.pl