- Nie wiem, o czym pan mówi - tak prezes PZU Michał Krupiński odpowiada na pytania dziennikarzy, czy wybiera się do Mediolanu, żeby rozmawiać o warunkach odkupu akcji Banku Pekao od włoskiej grupy UniCredit. Tymczasem rynek aż huczy od spekulacji, jaki pakiet udziałów kupi polski ubezpieczyciel, na jakich warunkach i za ile.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji publikowanych przez kolejne media, prezes miałby polecieć do Mediolanu już w czwartek. Jak podawały Reuters i "Dziennik Gazeta Prawna", szef PZU ma nie być sam - razem z nim do Włoch ma jechać też szef Polskiego Funduszu Rozwoju. Natomiast "Rzeczpospolita" poinformowała - również powołując się na źródła - że PZU chce odkupić 33 proc. udziałów Banku Pekao. Taki pakiet dawałby już władztwo korporacyjne w banku. Według informacji dziennika, ubezpieczyciel liczy na 10-proc. dyskonto i rozłożenie płatności na trzy transze. Dzięki temu pakiet 33 proc. akcji ma kosztować około 9 mld zł.
Okazję, żeby się na ten temat wypowiedzieć zarząd miał podczas konferencji towarzyszącej ogłoszeniu wyników PZU za pierwsze półrocze 2016 r. Jednak zarówno prezes, jak i pozostali członkowie zarządu konsekwentnie odmawiali komentarza w tej sprawie. - Nie komentuję spekulacji medialnych - ucinał Krupiński.
Wiadomo jednak, że PZU jest zainteresowane udziałami w Pekao. Potwierdził to w połowie lipca sam prezes. Teraz też nie ukrywa, że ubezpieczyciel chce inwestować w sektor bankowy, ponieważ widzi tam okazję do zarobku. Mało tego, PZU chce być na rynku bankowym ważnym graczem. - To kontynuacja prac poprzedniego zarządu, zapoczątkowanych kupnem Alior Banku - mówi Krupiński. - Rynek też bardzo dobrze ocenił transakcję kupna Banku BPH przez Alior - dodaje.
Również wicepremier Mateusz Morawiecki - cytowany w środę przez Reutersa - powiedział, że Polska jest zainteresowana akcjami banku Pekao i że jakakolwiek potencjalna transakcja musi być oparta na rynkowych zasadach. Dodał jednak, że ani PZU, ani PFR nie prowadzą w tej chwili z Włochami żadnych konkretnych rozmów.
Temat konsolidacji sektora bankowego pojawił się także w przyjętej właśnie przez Radę Nadzorczą firmy strategii PZU do 2020 r. Jeden z postawionych w niej celów mówi o budowie grupy bankowej "o dużej skali i rentowności". - Przewidujemy, że rynek bankowy skonsoliduje się wokół 5-6 graczy - mówi Krupiński. PZU, razem z Aliorem, ma być jednym z nich. - Firma ma nadwyżki kapitałowe i może je wykorzystać do inwestowania we wzrost. Inwestowanie w sektory pokrewne najlepszym sposobem spożytkowania nadwyżek kapitału - dodaje.
Zarząd ubezpieczyciela przyznaje, że uważnie przygląda się bankom, których udziały są sprzedaż. Poza Pekao może chodzić również o Raiffeisen Polbank. Krupiński zapewnia, że wszystkie okazje do kupna zarząd będzie rozpatrywał "oportunistycznie". - To nie jest tak, że ktoś nam każe budować piąty czy szósty bank w Polsce. To jest nasz ogląd rynkowy - mówi Krupiński. Docelowo - zgodnie z nową strategią - grupa bankowa, którą chce budować PZU, ma zarządzać aktywami o wartości 140 mld zł.
W pierwszym półroczu 2016 r. PZU odnotował 790 mln zł skonsolidowanego zysku netto, wobec 1 mld 322 mln zł w pierwszym półroczu 2015 r.
Zobacz też: * *Poseł PiS wieszczy ogromny kryzys. "Fala tsunami może przyjść na przełomie 2016 i 2017 r."