Pod względem tajnych umów podatkowych z holdingami, Polska goni takie kraje, jak Belgia czy Luksemburg. W ten sposób wyprowadzają z Polski nawet 46 mld złotych rocznie. - Mam nadzieję, że nie idziemy w kierunku raju podatkowego – stwierdza w rozmowie z WP money Daria Żebrowska-Fresenbet, koordynatorka projektu "Sprawiedliwość podatkowa" Instytutu Globalnej Odpowiedzialności.
Przemysław Ciszak, WP money: Polska znalazła się w niechlubnej czołówce krajów, które nawiązały najwięcej tajnych umów podatkowych z holdingami. Raport koalicji organizacji społeczeństwa obywatelskiego z Europy mówi nawet o 20 takich porozumieniach cenowych. Polska zmierza w kierunku raju podatkowego?
Daria Żebrowska-Fresenbet, Instytut Globalnej Odpowiedzialności: Nie byłoby dobrze, gdybyśmy stali się nowymi Węgrami. Ale to prawda, jesteśmy liderami porozumień APAs (Advance Pricing Arrangements – przyp. red.). Ich liczbą gonimy takie kraje, jak Belgia czy Luksemburg.
Nie wiemy jednak, czego te porozumienia cenowe dotyczą, ani jakie skutki powodują. Pamiętajmy, że tajne porozumienia zwykle są bazą dla unikania podatków. Mam nadzieję, że nie idziemy w kierunku raju podatkowego. Działania, które ku temu dążą przyniosłyby Polsce znaczne straty.
Już teraz korporacje, nie płacąc CIT, wyprowadzają z Polski nawet 46 mld złotych rocznie i nic z tym nie robimy? *
To szacunkowe dane obliczane na podstawie wycieków LuxLeaks. *Dokładnych liczb oczywiście nie znamy, bo nie wiemy, ile naprawdę płacą i powinny płacić koncerny w Polsce. Dlaczego? Bo nie ma tych publicznych rejestrów sprawozdawczości. Rząd mówi o uszczelnianiu sytemu, ale te działania nie są efektywne.
W Polsce swoje siedziby mają duże firmy inwestujące w naszym regionie, mamy specjalne strefy ekonomiczne i wciąż jesteśmy w czołówce krajów Europy pod względem strat wynikających z unikania opodatkowania. W dużej mierze to na własne życzenie.
*Jak to? *Pokutuje w nas wciąż przekonanie, że jesteśmy milionerami na dorobku, a podatki płacą frajerzy. Trzeba sobie jasno powiedzieć: jeśli obniżymy podatki korporacjom, to będzie trzeba podnieść podatki osobiste, czyli dochodowe. To znaczy, że za ulgi dla biznesu zapłacą obywatele. Rząd jednak mimo deklaracji o uszczelnianiu systemu wciąż jednak sprzeciwia się wielu rozwiązaniom, które uprościłyby system i uczyniły go bardziej przejrzystym.
Chodzi o to, że Polska kontestuje * *projekt dyrektywy w sprawie wspólnej skonsolidowanej podstawy opodatkowania osób prawnych (CCCTB), czy też sprzeciwia się publicznym rejestrom rzeczywistych właścicieli firm?
Polskie stanowisko jest niejasne w tym temacie. Niby wdrażamy odpowiednie dyrektywy, ale postępu prac nie widać. Pytane o to ministerstwo odpowiada wymijająco. Po Panama Papers pojawiła się potrzeba stworzenia rejestrów rzeczywistych właścicieli firm, które czarno na białym pokazywałyby, kto stoi za danym konsorcjum. Niejawność tej informacji daje pole do działania firmom wydmuszek z działalnością nielegalną włącznie. Część krajów już wprowadziło takie rozwiązania np. Słowenia, Czechy zmieniły swoje stanowisko. Ale szereg kolejnych wciąż zasłania się ochroną prywatności w tym i Polska.
Każdy kraj stać się rajem podatkowym?
W gruncie rzeczy tak. Brexit może przynieść ze sobą kolejny przykład. Brytyjska premier zapowiedziała już, że planuje obniżyć podatek CIT grubo poniżej 15 proc., a to i tak stawka najniższa pośród dużych rozwiniętych gospodarek. Ale same podatki to nie wszystko. Wokół tego muszą panować jeszcze atrakcyjne warunki dla działania biznesu.
Wielka Brytania kolejną rajską wyspą na mapie Europy?
City of London już jest matką wszystkich rajów podatkowych, a większość tzw. zamorskich terytoriów Królestwa to właśnie raje podatkowe. Miejmy nadzieję, że Brytyjczycy nas pozytywnie zaskoczą. Światełkiem w tunelu jest to, że ten kraj już prowadzi publiczną sprawozdawczość kraj po kraju dla firm, a myśli i o tym, by uczynić ją obligatoryjną.
Wspomniane Panama Papers, LuxLeaks, czy SwissLeaks nas oburzają, ale niczego nie uczą?
Z pewnością demaskują pewne zakulisowe działania. LuxLeaks ujawniło 300 holdingów, które podpisały tajne porozumienia z rządem Luksemburga zmniejszające podatki firm do nawet 1 procenta. Cóż jednak skoro, jak pokazały dane Komisji Europejskiej, w dwa lata od afery liczba porozumień zamiast zostać ograniczona, wzrosła! Z 547 do 1444 w 2015 roku, to aż 160 proc.!
Tyle mówi się o przejrzystości i konieczności uszczelniania systemu podatkowego na poziomie ponad narodowym. Tym czasem kolejne raporty, jak choćby "Tax Battles" Oxfamu, wskazują, że państwa prowadzą politykę odwrotną od deklarowanej?
To typowa schizofrenia bogatego świata. Problem jest i wydaje się być zauważalny. Wiele inicjatyw, które miałby zmienić ten stan rzeczy, jest jednak blokowanych przez poszczególne państwa. Ich sprzeciw wobec zmian ma wpływ na podjęcie działań w ponadpaństwowej skali, co widać na przykładzie Unii Europejskiej.
Ale nawet te, które uda się wdrożyć są nieskuteczne. Nowe rozwiązania Rady do spraw Gospodarczych i Finansowych Unii Europejskiej zamiast ograniczać proceder, słabym prawem sankcjonują dalszą działalność rajów podatkowych. *Kraje członkowskie po raz kolejny pokazały, że nie zamierzają walczyć z rajami podatkowymi. Wciąż przedkładają interesy narodowe nad interes publiczny całej Unii. Wolą konkurować ze sobą systemem podatkowym. Wielu status quo się opłaca. Część jest wręcz dumna z tego, że jest rajem podatkowym i przyciąga firmy z całego świata. Opłaca się? Na unikaniu podatków cała Unia traci przecież 70 mld euro rocznie. *To właśnie ta krótkowzroczność, bo - jak mówiłam - za ulgi dla koncernów zapłacą obywatele, szarzy podatnicy. Celowo rządy wprowadzają takie rozwiązania, które skłaniają podatników z innych państw, by przeniosły się ze swoimi dochodami do opodatkowania do nich. Raport Oxfamu pokazuje, że to wyścig do dna. Kraje obniżają swoje CIT-y pod presją bycia bardziej konkurencyjnym, a w
rzeczywistości tę konkurencyjność zabijają.
Czy jest w ogóle możliwe ukrócenie działań rajów podatkowych, unikania opodatkowania? Czy powinniśmy pogodzić się z tym, że firmy będą poszukiwać optymalizacji opodatkowania?
Rozwiązaniem byłoby publiczna sprawozdawczość firm, kraj po kraju. Taki mechanizm funkcjonuje w przypadku działalności bankowej, globalne firmy jednak nie chcą sprawozdawać. Nieliczne wykazują gest i dobrowolnie poddają się temu mechanizmowi. Potrzebny jest większy nacisk krajów do tego, aby zmienić ten globalny system.
*Wracamy jednak do tego samego problemu. Utworzenie międzyrządowego ciała ds. podatków przy ONZ też miało być rozwiązaniem, które mogłoby zreformować międzynarodowy system podatkowy. Żaden z 18 krajów analizowanych w raporcie jednak nie poparł tych rozwiązań. *
To prawda, bogate kraje w ten sposób zabezpieczają swoje interesy. Raport "Survival of the Richest: Europe's role in supporting an unjust global tax system 2016" wymienia ponad tysiąc podpisanych porozumień cenowych między korporacjami, a krajami Europy. Wciąż liczy się zasada "business as usual" - maksymalizacja zysku. Pomimo nawet, że w ogólnym rozrachunku obywatele tych krajów tracą na unikaniu opodatkowania.