Polska gospodarka kręci się w najlepsze, a statystyki przeciętnych wynagrodzeń są najwyższe w historii. Stać nas na coraz więcej, co widać m.in. po boomie na mieszkania. Według najnowszych danych GUS liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto we wrześniu (blisko 19,5 tys.), wzrosła o prawie 15 proc. w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Eksperci wskazują, że są duże szanse na pobicie rekordu.
Na kupno własnego mieszkania może sobie pozwolić coraz więcej Polaków także ze względu na stosunkowo niski koszt kredytu. Stopy procentowe, od których zależą pośrednio raty, są od dawna na rekordowo niskim poziomie. Główna stawka wynosi zaledwie 1,5 proc., a jeszcze kilka lat temu sięgała 5 proc.
"Jeśli sprzedaż będzie podążać według cykli obserwowanych w poprzednich latach, łączna wartość podpisanych w tym roku umów na kredyty mieszkaniowe może sięgnąć 56 mld zł" - wynika z wyliczeń Biura Informacji Kredytowej.
Eksperci Expandera ostrzegają jednak, że kupując mieszkanie z pomocą kredytu hipotecznego, lepiej nie przesadzać z kwotą zadłużenia.
- Oprocentowanie kredytów nie zawsze będzie tak niskie jak dziś. Kiedyś powróci do poziomów, które obserwowaliśmy kilka lat temu, a wtedy znacząco wzrosną raty kredytów - wskazuje analityk finansowy Jarosław Sadowski.
Na jakie mieszkania stać Polaków?
Ekspert Expandera nie wyklucza, że za kilka lat oprocentowanie kredytów może powrócić do poziomu z 2008 roku, kiedy WIBOR, a więc stawka bezpośrednio decydująca o ratach, wynosiła około 6 proc. W takiej sytuacji oprocentowanie udzielanych obecnie kredytów wzrosłoby do około 8 proc. (WIBOR + marża banku). Konsekwencją tego byłby wzrost miesięcznych płatności o blisko połowę. Przy kwocie kredytu na poziomie 250 tys. zł rata mogłaby zwiększyć się z 1320 do 1930 zł.
- Zadłużając się, warto więc sprawdzić, jaką ratę płacilibyśmy w sytuacji wzrostu oprocentowania kredytu do 8 proc. Najlepiej, aby w takiej sytuacji rata nie przekroczyła 40 proc. naszego dochodu. Dlatego też nie powinniśmy przesadzać z powierzchnią kupowanego mieszkania - radzi Jarosław Sadowski.
Przy takich założeniach okazuje się, że aby nie narażać się na kłopoty finansowe w przyszłości, przeciętny warszawiak za średnią pensję w stolicy (około 6006 zł brutto) może sobie pozwolić na zakup zaledwie kawalerki. Patrząc przez pryzmat zdolności kredytowej, stać go na własne "M" o powierzchni 31-34 metrów kwadratowych.
Analogiczne wyliczenia dla innych województw niż mazowieckie pokazują, że choć w stolicy zarabia się zdecydowanie najwięcej, najtrudniej tam kupić mieszkanie.
Co ciekawe, na zakup w kredycie największego mieszkania mogą sobie pozwolić mieszkańcy województwa śląskiego. Tam przeciętnie zarabia się 4834 zł brutto. Na rękę zostaje około 3435 zł, co przy cenach nieruchomości w Katowicach daje możliwość zakupu mieszkania o powierzchni 49-55 metrów kwadratowych.
Rodzina może więcej
Rodzina, w której dwójka dorosłych zarabia przeciętne wynagrodzenie w regionie, na Śląsku może sobie pozwolić nawet na 98-110 metrów kwadratowych. Niemal identycznie wyglądają statystyki dotyczące województwa lubuskiego i łódzkiego. Tam, choć płace są mniejsze, to z powodu niższych cen mieszkań np. w Zielonej Górze czy samej Łodzi, łatwiej o własne "M".
Według statystyk na najmniejsze metraże mogą sobie pozwolić, oprócz mieszkańców Mazowsza, także rodziny z Małopolski, Wielkopolski, Pomorza i Dolnego Śląska. Wahają się od 59-75 metrów kwadratowych (według cen mieszkań w stolicach tych województw). To pokazuje, że mniej liczą się w takim przypadku zarobki, a większe znaczenie mają ceny nieruchomości.
Na jakie mieszkanie stać rodzinę? | |||
---|---|---|---|
region | przeciętne zarobki (netto) | metraż w m2 (10% wkładu własnego) | metraż w m2 (20% wkładu własnego) |
śląskie (Katowice) | 3 434,91 zł | 98 | 110 |
lubuskie (Zielona Góra) | 2 997,09 zł | 98 | 110 |
łódzkie (Łódź) | 3 137,61 zł | 92 | 102 |
świętokrzyskie (Kielce) | 2 902,33 zł | 87 | 97 |
kujawsko-pomorskie (Bydgoszcz) | 2 933,90 zł | 80 | 90 |
opolskie (Opole) | 3 076,42 zł | 78 | 86 |
zachodniopomorskie (Szczecin) | 3 155,99 zł | 78 | 88 |
podlaskie (Białystok) | 2 995,23 zł | 76 | 86 |
warmińsko-mazurskie (Olsztyn) | 2 813,54 zł | 73 | 81 |
lubelskie (Lublin) | 2 931,02 zł | 68 | 76 |
podkarpackie (Rzeszów) | 2 887,07 zł | 67 | 75 |
dolnośląskie (Wrocław) | 3 545,86 zł | 66 | 76 |
wielkopolskie (Poznań) | 3 115,87 zł | 64 | 73 |
pomorskie (Gdańsk) | 3 484,04 zł | 60 | 70 |
małopolskie (Kraków) | 3 309,05 zł | 60 | 66 |
mazowieckie (Warszawa) | 4 036,21 zł | 59 | 65 |
Warszawa | 4 251,22 zł | 62 | 68 |
źródło: obliczenia money.pl na podstawie danych Expandera, GUS i NBP Metraż mieszkania wyliczany przy założeniu, że rata kredytu ma nie przekroczyć 40 proc. dochodów, nawet gdy oprocentowanie kredytu wzrośnie do 8 proc. |
- Jeśli małżonkowie zarabiają łącznie 5000 zł netto i chcą kupić mieszkanie w Krakowie, to nie powinni przekraczać metrażu 45 metrów kwadratowych. To jednak przy założeniu, że mają tylko 10 proc. wkładu własnego. Jeśli mają 20 proc., to wtedy, nie podejmując nadmiernego ryzyka, mogą kupić maksymalnie 51 metrów kwadratowych - zauważa analityk Expandera.
W porównaniach pomiędzy województwami widać, że przy takich samych zarobkach w różnych stolicach regionów w standardzie mieszkaniowym bywają ogromne różnice. Wspomniana już rodzina z dochodem 5000 zł netto może sobie pozwolić na 81 metrów kwadratowych w Zielonej Górze, 75 metrów kwadratowych w Kielcach i 73 metry kwadratowe w Łodzi. Taki sam dochód w Warszawie pozwoli zaledwie na 36-metrową kawalerkę.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl