Chodzi o zapisy dekoncentracyjne mające bezpośrednie znaczenie dla Agory. Gdyby przeszły one w kształcie proponowanym przez rząd, Agora nie mogłaby kupić telewizji Polsat. Rywin przychodząc do Agory z propozycją korupcyjną wiedział, że to dla spółki jest najważniejsze. Jak zeznała Wanda Rapaczyńska, nie był ignorantem w sprawie ustawy. "Zastanawiałam się komu doradzał Rywin, z kim się kontaktował, bo jakieś kontakty musiał mieć" - zeznawała prezes Agory.
Dodała, że Rywinowi, kiedy przyszedł do niej 15-go lipca ubiegłego roku, wierzyła zaledwie przez 3 minuty, kiedy mówił, że zbadał "warunki brzegowe" strony rządowej. Przestała mu wierzyć, gdy zaczął mówić o wpływie na linię redakcyjną "Gazety Wyborczej" i o łapówce.
Pytania posłów o daty, spotkania, fakty i hipotezy są dziś bardzo szczegółowe. Wanda Rapaczyńska przyznała nawet, że rozważała poddanie się hipnozie, by w ten sposób spróbować przypomnieć sobie jak najlepiej wydarzenia z lipca ubiegłego roku. Przesłuchanie prezes Agory trwa.