OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) opublikowała właśnie raport o tzw. mobilności społecznej, czyli możliwości przemieszczania się w górę i w dół drabiny społecznej. Opisuje go "Gazeta Wyborcza" w tekście "Nie każdy jest kowalem swego losu". Tytuł dokumentu "Popsuta winda społeczna" mówi sam za siebie. OECD alarmuje, że mobilność społeczna się zmniejsza.
Zobacz: Podniesienie płacy minimalnej. "Czyste szkodnictwo"
Wpływ na to, kim będą dzieci, mają pieniądze rodziców oraz w pewnym stopniu także państwo urodzenia.
Jeśli w latach 2002 - 2014 żyłeś w Polsce, a twój ojciec był robotnikiem fizycznym, miałeś 40 proc. szans, że powtórzysz ten sam los i 25 proc., że społecznie awansujesz. Z kolei co drugie dziecko kierownika samo także zarządzało ludźmi, a tylko 20 proc. doświadczało spadku na drabinie społecznej i zostawało robotnikiem. Mobilność społeczną w Polsce raport określa jako niską.
OECD definiuje te zjawiska jako "lepką podłogę" (przytrzymuje biednych, nie pozwalając im wspiąć się po drabinie społecznej) oraz "lepki sufit" (przytrzymuje bogatych, nie pozwalając im spaść).
Gorszy start wpływa na całe życie. Gorsza edukacja oznacza niższe zarobki, ale też krótsze życie. 25-latek z wykształceniem wyższym żyje średnio 8 lat dłużej niż mężczyzna po gimnazjum.
OECD zwraca uwagę na rolę kraju urodzenia. Na obecnym poziomie międzypokoleniowej mobilności - jak podaje "GW" - przejście rodziny o niskich dochodach do poziomu średnich dochodów zajmuje przeciętnie pięć pokoleń. Jednak polityka państwa ma znaczący wpływ na to. W Danii taki awans trwa zaledwie dwa pokolenia; w pozostałych krajach skandynawskich - trzy. Z kolei na Węgrzech jest to już siedem pokoleń, tak samo jako w Indiach i Chinach.
Wśród krajów, gdzie szanse na awans społeczny są małe, OECD wymienia m.in. Portugalię. Warunki sprzyjające awansowi tworzą z kolei: Islandia, Holandia, Szwajcaria i Izrael (gdzie tylko 17 proc. robotniczych dzieci zostaje robotnikami, a 27 proc. - menedżerami).
Według raportu OECD upada mit amerykańskiego snu - od pucybuta do milionera. Wpływ zawodu rodzica na zawód dziecka jest tam najwyższy spośród badanych krajów: aż 67 proc. dzieci menedżerów zostaje menedżerami. Do grona 25 proc. najlepiej zarabiających w USA dostaje się tylko 10 proc. dzieci z najbiedniejszych rodzin i co drugie dziecko z grona najbogatszych.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl