Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Raport OECD. Prawie połowa dzieci robotników nie osiągnie awansu społecznego

11
Podziel się:

Jeśli jesteś dzieckiem robotnika, sam raczej też nim zostaniesz - przytrzyma cię "lepka podłoga". Tak OECD zdefiniowała obserwowane od lat 80. zjawisko uwięzienia na dole drabiny społecznej. Póki co sytuacja się nie poprawia - alarmuje.

Raport OECD zdefiniowało zjawisko trudnego awanu społecznego - "lepka podłoga"
Raport OECD zdefiniowało zjawisko trudnego awanu społecznego - "lepka podłoga" (Bartosz Wawryszuk)

OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) opublikowała właśnie raport o tzw. mobilności społecznej, czyli możliwości przemieszczania się w górę i w dół drabiny społecznej. Opisuje go "Gazeta Wyborcza" w tekście "Nie każdy jest kowalem swego losu". Tytuł dokumentu "Popsuta winda społeczna" mówi sam za siebie. OECD alarmuje, że mobilność społeczna się zmniejsza.

Zobacz: Podniesienie płacy minimalnej. "Czyste szkodnictwo"

Wpływ na to, kim będą dzieci, mają pieniądze rodziców oraz w pewnym stopniu także państwo urodzenia.

Jeśli w latach 2002 - 2014 żyłeś w Polsce, a twój ojciec był robotnikiem fizycznym, miałeś 40 proc. szans, że powtórzysz ten sam los i 25 proc., że społecznie awansujesz. Z kolei co drugie dziecko kierownika samo także zarządzało ludźmi, a tylko 20 proc. doświadczało spadku na drabinie społecznej i zostawało robotnikiem. Mobilność społeczną w Polsce raport określa jako niską.

OECD definiuje te zjawiska jako "lepką podłogę" (przytrzymuje biednych, nie pozwalając im wspiąć się po drabinie społecznej) oraz "lepki sufit" (przytrzymuje bogatych, nie pozwalając im spaść).

Gorszy start wpływa na całe życie. Gorsza edukacja oznacza niższe zarobki, ale też krótsze życie. 25-latek z wykształceniem wyższym żyje średnio 8 lat dłużej niż mężczyzna po gimnazjum.

OECD zwraca uwagę na rolę kraju urodzenia. Na obecnym poziomie międzypokoleniowej mobilności - jak podaje "GW" - przejście rodziny o niskich dochodach do poziomu średnich dochodów zajmuje przeciętnie pięć pokoleń. Jednak polityka państwa ma znaczący wpływ na to. W Danii taki awans trwa zaledwie dwa pokolenia; w pozostałych krajach skandynawskich - trzy. Z kolei na Węgrzech jest to już siedem pokoleń, tak samo jako w Indiach i Chinach.

Wśród krajów, gdzie szanse na awans społeczny są małe, OECD wymienia m.in. Portugalię. Warunki sprzyjające awansowi tworzą z kolei: Islandia, Holandia, Szwajcaria i Izrael (gdzie tylko 17 proc. robotniczych dzieci zostaje robotnikami, a 27 proc. - menedżerami).

Według raportu OECD upada mit amerykańskiego snu - od pucybuta do milionera. Wpływ zawodu rodzica na zawód dziecka jest tam najwyższy spośród badanych krajów: aż 67 proc. dzieci menedżerów zostaje menedżerami. Do grona 25 proc. najlepiej zarabiających w USA dostaje się tylko 10 proc. dzieci z najbiedniejszych rodzin i co drugie dziecko z grona najbogatszych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(11)
WYRÓŻNIONE
Sep
6 lat temu
Nie każdy "robotnik" to dolina społeczna. Sa także robotnicy specjaliści, którzy zarabiają bardzo dobre pieniądze i nie mają powodu by "awansowć" na gorzej płatne nieraz kierownicze stanowiska. Przez takie teksty każdy młody chce być kierownikiem i zarządzać - tylko nie będzie kim. Robotnicy są bardzo ważni bo jako jedyni coś realnie tworzą. Reszta to usługi (transfer wirtualnych wartości) oraz kierownicy (realnie nie wytwarzający). Więcej szacunku dla ludzi i ich pracy.
niobe66
6 lat temu
Najsmutniejsze jest to, że bogaci ciągle wmawiaja biednym, że zasłużyli sobie na biedę bo są gorszym ludźmi... glupszymi (przecież mogli się uczyć i zostać dyr. banku), niezaradnymi życiowo (trzeba kombinować czyli oszukiwać i kraść żeby mieć skuteczny biznes), niezgulami (Co nie zrobią to spieprza bo jakby dobrze tyrali to oczywiste że by kasę mieli), leniwi (jakby tyrali dłużej i ciężej to by kaska byla) czy zwyczajnie są brzydcy i bez talentu bo przecież w innym wypadku byliby celebrytami! I ludzie to lykaja jak pelikany obniżając swoją samoocenę, wpedzani są w poczucie winy przez to że ktoś się lepiej urodził albo jest zwykłym złodziejem!!
kkk
6 lat temu
Tylko po co mają oni zostać managerami? Na każdego managera trzeba wielu robotników i to jest naturalne. Już mieliśmy do czynienia z dewaluacją wykształcenia - tysiące ludzi kończyło studia i musi teraz pracować poniżej kwalifikacji. W praktyce w społeczeństwie wystarczy ok 15% ludzi wykształconych, kierujących innymi.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (11)
lepka podłoga...
6 lat temu
Po co się uczyć, wysiadywać frekwencję w szkole, a później chodzić po zasiłki.
niobe66
6 lat temu
Najsmutniejsze jest to, że bogaci ciągle wmawiaja biednym, że zasłużyli sobie na biedę bo są gorszym ludźmi... glupszymi (przecież mogli się uczyć i zostać dyr. banku), niezaradnymi życiowo (trzeba kombinować czyli oszukiwać i kraść żeby mieć skuteczny biznes), niezgulami (Co nie zrobią to spieprza bo jakby dobrze tyrali to oczywiste że by kasę mieli), leniwi (jakby tyrali dłużej i ciężej to by kaska byla) czy zwyczajnie są brzydcy i bez talentu bo przecież w innym wypadku byliby celebrytami! I ludzie to lykaja jak pelikany obniżając swoją samoocenę, wpedzani są w poczucie winy przez to że ktoś się lepiej urodził albo jest zwykłym złodziejem!!
kkk
6 lat temu
Tylko po co mają oni zostać managerami? Na każdego managera trzeba wielu robotników i to jest naturalne. Już mieliśmy do czynienia z dewaluacją wykształcenia - tysiące ludzi kończyło studia i musi teraz pracować poniżej kwalifikacji. W praktyce w społeczeństwie wystarczy ok 15% ludzi wykształconych, kierujących innymi.
ilustrator
6 lat temu
Przede wszystkim trzeba chcieć się uczyć i rozwijać i robić WSZYSTKO w tym kierunku, aby w swoim wymarzonym zakresie pracy być jak najlepszym. Innej rady nie ma, leżąc do góry bębnem jeszcze nikt się nie wybił ponad przeciętną.
zeks
6 lat temu
Oto opowieść z początków PRL-u. Człowiek z Podlasia , kończy dobre liceum , dostaje się na politechnikę w stolicy. Po ukończeniu , stwierdza , że na układy nie ma rady i wybywa do Wrocławia. Tam podejmuje pracę w zawodzie i awansuje dlatego ,że w liceum dobrze poznał j. francuski . Jego firma znalazła zbyt na swoją produkcję w Afryce Płn . a tam posługują się francuskim. Ziemie Odzyskane były tą szansą , którą jak inni wykorzystał.